Znamy pełny line-up warszawskiego festiwalu. Troszkę czuje smutek, że w tym roku mnie tam nie będzie, ale tak naprawdę wiem, że nie mam czego żałować...

The Offspring z chęcią bym zobaczył ale chyba z innymi zespołami w tle. Cóż patrząc na zaproszone gwiazdy nasuwa mi się jedno określenie - różnorodność. Czego tu nie mamy: diwa soulu, r'n'b i królowa popu - Beyonce, raper Tinie Tempah, elektroniczny odjazd z Basment Jaxx, legenda hip- hopu Cypress Hill, ikona elektro danc'u Fatboy Slim, gwiazda rocka The Offspring. Uff prezentuje się niemal dobrze, ale...

Taka różnorodność dla niektórych może być plusem bądź minusem. Z punktu czysto marketingowego wydaje się, że miało to pomóc w zapełnieniu całego stadionu. O ile frekwencja w dniu pierwszym nie mogła być zagrożona, bo pierwszy w naszym kraju występ Beyonce to rzecz wyjątkowa (co potwierdziła natychmiastowa sprzedaż biletów), o tyle drugi dzień - bez gwiazdy światowego formatu, mógłby być problemem. Poradzono sobie z tym dobrze, gdyż łącznie fani trzech zespołów pewnie wypełnią stadion. Choć też ciekawe ile np. fanów Cypress Hill zostanie na The Offspring, a ilu fanów The Offspring zostanie na elektronicznym Fatboy Slim?

Swoją drogą znów line-up został ogłoszony bardzo późno. Mimo obietnic, nie udało się całego programu przedstawić do końca kwietnia, co uznaję za całkowitą porażkę PR tego wydarzenia. Frustracja sięgała u niektórych zenitu. Zresztą w zeszłym roku po ogłoszeniu Linkin Park, też długo czekaliśmy na kolejnych wykonawców. OWF chyba zmierza w kierunku: 1 artysta mega wielkiej sławy + parę mniej sławnych, troszkę starszych zespołów i mamy komercyjny sukces.

Oprócz zagranicznych zespołów, mamy także po jednym polskim supporcie. I o ile rozumiem  zaproszenie OCN, którzy zapowiadają się bardzo ciekawie, tak zespół Lipali chyba jednak nie pasuje do tej całej układanki. Nie to, że uważam Lipali za słaby zespół, ale wydaje mi się, że stać było OWF na zaproszenie mocniejszego artysty z Polski.

P.S.  Podobno dążą do tego by w przyszłych edycjach pojawiły się dwie sceny.

PM