Największy studencki festiwal w Polsce już dziś startuje, mimo wielu problemów. Aż trudno chyba ocenić ile ten festiwal w ciągu kilku dni stracił na swoim wizerunku medialnym i społecznym, który był co roku sumiennie wypracowywany.  Zaczęło się niewinnie od wprowadzenia tydzień przed festiwalem II strefy na którą karnet kosztował jedynie 119 zł.  Cóż,  ktoś kto zakupił wcześniej karnet za 309 zł mógł się czuć lekko oszukany. Ale ok, to jeszcze rozumiem. Sprzedaż mogła iść nie najlepiej więc był to jakiś ukłon w stronę biedniejszych studentów. Jednak gdy gruchnęła wiadomość od tym, że ZZ Top (headliner trzeciego dnia) odwołują koncert z powodu niewywiązania się z kontraktów umowy, organizatorów zalało morze rozgniewanych komentarzy. Oświadczenie organizatorów rozpoczęte od słów "Daliśmy dupy"  mniej lub bardziej wyjaśniało przyczyny takiego stanu rzeczy. Według mnie istotny problem, polega na tym, że studenci uwierzyli, że mogą stworzyć ogromny festiwal i konkurować z Impactem czy z Orange Warsaw. A wystarczyło pozostać przy poziomie powiedzmy z ubiegłego roku. Najbardziej mnie zdziwiło, to że po podaniu do wiadomości pojawienia się kultowej grupy ZZ Top, to negocjacje, o zgrozo, nadal trwały. Był to baardzo ryzykowny krok i jak widać noga się niestety powinęła. Warunki rekompensaty też raczej nie były satysfakcjonujące dla zawiedzionych fanów. I gdy wydawało się, że to koniec kłopotów, Bad Religion na swoin fanpag'u ogłasza, że 1-szy raz od 33 lat jest zmuszone odwołać swój koncert, a jakże, na Ursynaliach. Interrnet znów wrze, ba jeden z ważniejszych patronów medialnych - Eska Rock, wycofuje się z patronowania tej imprezie. Organizatorzy nadal zapewniają, że walczą o Bad Religion - nieudolnie, gdyż na wczorajszym ujawnionym line-upie z rozkładem jazdy brakuje tego zespołu. Między czasie pojawiają się sprzeczne informacje dotyczące występu Steva Aokiego. Chyba do tej pory trudno powiedzieć czy artysta się pojawi na festiwalu.    

Nawet nie próbuję sobie wyobrazić jakie nerwowe ciśnienie wytworzyło się wśród organizatorów, pozostaje mieć nadzieję, że zostaną z tego roku wyciągnięte odpowiednie wnioski i kolejne edycje tej imprezy odbędą się bez większych problemów. A ZZ Top szkoda...