PM odkrywają: PURPLE

/
0 Comments






Wyobraźcie sobie taką sytuację. Zza oceanem w niewielkim miasteczku Baeumont w stanie Texas mieszka sobie bezkompromisowa nastolatka. Jej rodzice udzielają się muzycznie w kościelnym chórze, mają też niewielkie domowe studio nagraniowe. Mieszkańcy są typowymi konserwatystami. Dziewczyna zaczyna się buntować przeciwko takiemu jednostronnemu podejściu do życia. Szczególnie przeciwko wszechobecnemu jeszcze rasizmowi, gdy słyszy z ust nauczyciela: "if it ain't white, it ain't right". Postanawia powiedzieć na przekór wszystkim "Fuck You"! Swój agresywny przekaz postanawia nieść za pomocą muzyki. Zaczyna grać na basie w jakimś zespole. Pewnego dnia na jednej scenie poznaje gitarzystę z innego bandu, spróbowali razem zagrać. Okazało się, że ich głosy idealnie pasują do siebie, postanowili coś  z tego stworzyć. Dziewczyna przerzuciła się na perkusję, zaprosili do siebie basistę i tak oto powstał zespół Purple, który ma ambicję by podbić cały świat!

To oczywiście dość uproszczona historia powstania, ale dobrze obrazuje przekaz i wyjaśnia skąd styl jaki reprezentuje te niesamowicie energiczne trio. Przedstawmy ich wobec tego:
  • Hanna Brewer (perkusja i wokal) 
  • Taylor Busby (gitara i wokal) 
  • Joe "Prankster" Cannariato (bas), wcześniej Tyler Smith

Ciężko ich jednoznacznie sklasyfikować muzycznie. Mamy tu elementy garage rock, punk rock, grunge, country, reggae, hip-hop. Niesamowity miks, który jest cholernie dobrze strawny. Purple po prostu lubią bawić się muzyką, więc tworzą takie party rock! Tak też mówi sama Hanna: "We're not trying to be anything, We're just having fun and doing what we like. Sometimes it feels like we don't fit in anywhere, but that's just made us more stubborn about doing it our way". Co do jeszcze wokalistki, trzeba dodać, że jej głos jest podobny do Gwen Stefani i Karen O, które, jak sama przyznaje, stanowią pewną inspirację. Świetnie jest też wokalnie wpierana przez Taylora, ich głosy faktycznie idealnie ze sobą współgrają. Sprawdźcie sami, w 2014 wydali bardzo fajny album "(409)". Mi szczególnie spodobały się kawałki "Leche Loco" "Beach Buddy", "Target" i "Head On The Floor", ale cały album jest pełen dobrej energii. Chwila przerwy na muzykę:
                                              


                                         

Przesłuchaliście? Super! To jedziemy dalej. Pozostajemy w roku 2014. Prawdziwym przełomem dla ich kariery nie była płyta, a świetny występ na showcasowym festiwalu SWSX w Austin. Wprost zachwycił się nimi człowiek (Pip Newby) z europejskiej wytwórni Play It Again Sam, która ma na koncie współpracę z takimi artystami jak chociażby Editors, Enter Shikari, Pixies, Gallows i wielu innych. Zakończyło się podpisaniem kontraktu i propozycją sfinansowania europejskiej trasy promocyjnej. Takowa wydarzyła się w roku 2015. Hanna tak ją wspomina: "We did four months of touring in Europe last year. That was really hard, but it definitely made us a better band and stronger people". Dodaje też: "They like us in Europe. People there really seem to appreciate the positive attitude and energy that we have on stage". Odwiedzili również nasz kraj! A dokładnie to zagrali 18 lutego w Warszawie  jako support The Subways ;) 

Ten rok też na pewno będzie bardzo wyjątkowy, gdyż 1 kwietnia ukaże się ich drugi longplay "Badacious" nagrywany w Teksasie i Niemczech. Producentem jest  Rick Parker, który pracował m.in z Beckiem i Scottem Weilandem. Tego dnia oczy muzycznego świata pewnie będą zapatrzone w drugi album The Last Shadow Puppets, ale wierzę, że Purple nie oddadzą pola bez walki :) A będzie się działo, spójrzcie na pierwszy singiel "Mini Van":
 

Bawicie się dobrze? :D Mam nadzieję, że tak! Ten utwór to kwintesencja tego zespołu! Całkowity fun, party rock, zwariowany klip i Mini Van! Kapitalne! Nic dziwnego skoro prace nad albumem Hanna opisuje tak: "Most of the album was recorded very live and pretty spontaneous. We mostly just stayed drunk and didn't think too hard about it, and just tried to catch things in the moment." Niesamowite :D 

Zaskoczyli mnie jednak zupełnie drugim singlem "What a Job". Brzmi całkowicie zgoła odmiennie od tego co do tej pory słyszeliście. Czy to źle? Wręcz przeciwnie! Wyśmienicie buja ten utwór! Ma w sobie to "coś". Mam wrażenie, że świadomość ich własnego potencjału znacząco wzrosła i ta nowa płyta będzie (mam nadzieję) wielką niespodzianką!


                    



Moje nadzieje umacnia trzeci singiel - "Bliss"! Jest to trochę taki miks dwóch poprzednich: spokojna, melodyjna zwrotka i ostry, brudny refren. Jestem totalnie zachwycony! "This is bliss"!  Jeśli utrzymają taki poziom, to nie mam obaw o ich przyszłość ;) 


                     

To teraz wiecie już wszystko co trzeba o tym zespole! Zapamiętajcie tę nazwę - Purple, będzie o nich głośno! Na koniec jeszcze wrzućmy jeden klip od nich. Niech będzie to świetne, wakacyjne "Beach Buddy" :)


Jesteście jeszcze nie przekonani? To dorzucam na wszelki wypadek ich telewizyjny występ live!


Jeśli ktoś z Was zamierza dołączyć do tej zabawy w jaką zabiera nas Purple niech śmiało wciska przycisk "Lubie to"! :) Czas rozpocząć fioletową rewolucję! :D

PM


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.