
Płyty
- [płyta miesiąca - zagranica] Valerie June - "The Order Of Time" - tytuł płyty miesiąca trafia nieco przekornie do Valerie June. Przez długi czas sądziłem, że jednak te zestawienie otwierać będą panowie Nergal i Porter, ale w końcu uznałem, że warto docenić tę niezwykłą artystkę i tym samym bardziej zwrócić Waszą uwagę na jej muzyczne poczynania. Tym bardziej, że w Polsce jest praktycznie mało znana. Sam przyznaję się, że sięgnąłem po tę płytę dopiero zachęcony wysokimi notami na Metacritic. I zachwyciłem się! Świetna mieszanka soulu i blues-rocka dopełniona niezwykłym, charakterystycznym, manierycznym wokalem. Na dłuższą metę wokal Valerie może nieco zamęczyć, ale właściwie to już tylko czepialstwo. Naprawdę polecam!
- [płyta - zagranica] Cameron Avery - "Ripe Dreams, Pipe Dreams" - ta płyta jest pełna takiej klasycznej elegancji. Słuchając jej, mam w wyobraźni obraz nienagannie stylowego mężczyzny, który pewnie wchodzi do restauracji, siada obok samotnej kobiety i z niezwykłą zręcznością zdobywa jej serce, a dalej to już romans w pełni kwitnie. Wiem, wiem. Oklepana historia. Niemniej, basista Tame Impala stworzył naprawdę piękną płytę. A ballada "Do You Know Me By Heart" jest wprost genialna.
- [płyta miesiąca - Polska] Me And The Man - "Songs of Love and Death" - rewelacyjny projekt Johna Portera i Adama "Nergala" Darskiego. Co dostajemy? Taki klasyczny, korzenny blues-rock. W wielu momentach na myśl przychodzą podobieństwa do twórczości Nick Cave'a (szczególnie wokal Nergala). Może nie mamy do czynienia z czymś odkrywczym, ale jest to cholernie dobrze wykonane! I przede wszystkim warto zwrócić uwagę na świetną promocję zagraniczną. Mnóstwo tekstów w prestiżowych magazynach, sesja dla BBC Radio 1, trasa zagraniczna, w planach występ na Rock Am Ring. Brawo!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Debiuty
- [debiut miesiąca - ex aequo] Daria Zawiałow - "A Kysz!" - nie potrafiłem się zdecydować, który to z dwóch polskich debiutów jest najlepszy w tym miesiącu. Wszak Daria i duet Stonkatank to zupełnie inne oblicza. Stąd też werdykt ex-aequo. Daria Zawiałow mnie oczarowała. Miałem pewnie obawy o ten jej album, ale zupełnie bezpodstawne. Mocnym przytupem, bez żadnych skrupułów, rozgościła się na dobre w pierwszym rzędzie wspaniałych artystek takich jak Monika Brodka, Mela Koteluk czy choćby Julia Marcell. Świetne autorskie, nieco poetyckie teksty plus kompozycje inspirowane szeroko pojętą muzyką alternatywno pop-rockową. Słuchałem z ogromną przyjemnością.
- [debiut miesiąca - ex aequo] Stonkatank- "Totem" - Stonkatank! Ten fantastyczny duet zupełnie przypadkowo poznałem na Soundrive Festival i zrobili na mnie kolosalne wrażenie. Energiczna perkusja plus świetna elektronika (często kojarząca się z czasami 8-bitowców). Stąd też bardzo wyczekiwałem ich debiutu. I nie zawiodłem się! Dostajemy konkret. 8 utworów, co daje 28 minut niesamowicie ożywczej, mocnej energii i powiew świeżości na naszym rynku. Kompozycje są po prostu mistrzowsko skonstruowane. Po ostatnim dźwięku chciałem więcej i więcej. Bez wątpienia to debiut, który zatrzęsie parkietami polskich klubów, bo jakkolwiek to znakomity debiut, siła tego duetu leży w koncertach na żywo! Nie przegapcie!
- [debiut] Formation - "Look at the Powerful People" - chłopaki wypracowali swój charakterystyczny styl. Jest energia. Świetna perkusja. Bardzo przyzwoite kompozycje. Grzechem byłby pominąć ten debiut w marcowym zestawieniu. Zabrakło jednak czegoś, co rzuciłoby mnie na kolana i pozwoliłoby nie zapomnieć o tym albumie w dłuższej perspektywie. Ale i tak warto posłuchać!
Single
- [singiel miesiąca] Alt-J - "In Cool Blood" - pierwszy singiel z nadchodzącego trzeciego albumu Brytyjczyków był niezwykle intrygujący, ale dopiero ten drugi sprawił, że moje oczekiwania na premierę gwałtownie wzrosły! Co za moc w tym utworze! Dęciaki robią swoje! A to co się dzieje od 2:19 w tle - mistrzostwo! Można narzekać na ich koncerty live, ale alt-J bez wątpienia są czołówką współczesnej alternatywnej muzy, co dobitnie potwierdzili!
- [singiel] Coldplay - "Hypnotised" - baardzo miła niespodzianka. Po beznadziejnej kolaboracji z The Chainsmokers, Coldplay wrócili na dobre tory. Zdecydowanie jest to utwór, który ucieszył fanów starszego brzmienia tej grupy. Są emocje!
- [singiel] London Grammar - "Truth Is a Beautiful Thing" - This Song Is a Beautiful Thing
- [singiel] Gorillaz - "We Got The Power" - w marcu mieliśmy wielki powrót Gorillaz! 4 nowe single jednego dnia! Ja najbardziej upodobałem sobie "We Got The Power", które jest zdecydowanie za krótkie! Plus Jehnny Beth z Savages i ukryty Noel Gallagher w chórkach!
- [singiel] Alexandra Savior - "Vanishing Point" - to będzie piękny debiut! Taka myśl towarzyszy po wysłuchaniu tego kolejnego singla w wykonaniu Alexandry Savior. Premiera "Belladonna of Sadness" już za kilka dni!
- [singiel] Dan Auerbach - "Shine On Me" - Dan mógłby sobie spokojnie odpoczywać w przerwie od The Black Keys, ale na szczęście ciągle bawi się w tworzenie muzy. Jego kolejny cel? Drugi solowy album! I warto czekać. Pierwszy singiel jest bardzo obiecujący i niezwykle pogodny, lekki oraz chwytliwy!
- [singiel] Oh Wonder - "Ultralife" - tym nowym singlem, zwiastującym drugi album, Josephine i Anthony utrzymują świetny poziom. Utwór pełen pozytywnych emocji. Aranżacyjnie jakby bardziej bogaty od poprzednich dokonań. Co nie jest wadą! Jest po prostu pięknie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teledysk miesiąca
- [teledysk miesiąca] Gorillaz - "Saturnz Barz (Spirit House)" 360 video - Najlepsze wykorzystanie technologii 360 stopni w historii muzycznych teledysków? Według mnie, zdecydowanie tak!
- [teledysk miesiąca] James Blake - "My Willing Part" - James Blake i Natalie Portman w błogosławionym stanie? Połączenie niemal idealne. A jako fan Natalie, no wiecie, nie mogłem nie wyróżnić.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wydarzenia miesiąca
- [wydarzenia miesiąca] Sporo pozytywnych emocji w tym miesiącu. Zacznijmy od koncertów w których uczestniczyłem. Łąki Łan zapewnili dawkę niesamowitej energii w Toruniu. Relacji nie pisałem, gdyż uznałem, że fenomenu tego zespołu nie trzeba tłumaczyć a i trudno oddać w słowach ich szalone występy. Postanowiłem również zejść do muzycznego podziemia i odkryć na żywo polską formację Fertile Hump. Nie chcę się powtarzać, więc przytaczam poniżej post z Fanpage'a, gdzie krótko opisałem ten koncert, który na długo pozostanie w pamięci...
Co poza koncertami? Powrót Gorillaz! To z pewnością dla wielu fanów muzyki był wielce oczekiwany dzień. Dostaliśmy 4 nowe single i zapowiedź albumu, który ukaże się w kwietniu. Ciekawą sprawą okazuje się nawiązanie współpracy między tą formacją a T-Mobile Electronic Beats, którzy obiecują serię niezwykły koncertów. A póki co, to Gorillaz w te lato pojawią się w kilku miejscach bardzo ekskluzywnie (do tej pory ogłoszono festiwalowe koncerty w Anglii, Kanadzie i Japonii).
- Wyróżniam jeszcze świetne ogłoszenia od Przystanku Woodstock. Pojawienie się takich nazw jak Blues Pills, Łąki Łan, Mando Diao czy Franku Turner spowodowało, że ponownie nabrałem ochoty na to wydarzenie
- Marzec upłyną mi również na tworzeniu kolejnego przeglądu muzycznych odkryć. Zestaw młodych artystów jest bardzo różnorodny i myślę, że wyszedł mi bardzo ciekawy tekst. Jeśli przegapiliście, zapraszam w to miejsce.
- [rozczarowania miesiąca] Przede wszystkim ogłoszenie od Capitol of Rock. Wzbudzili duże nadzieje na wyjątkowy zestaw, a tu dostaliśmy właściwie klops. A raczej coraz mniej strawny, odgrzewany kotlet. Bo ileż razy The Prodigy może się rokrocznie u nas pojawiać? I to jeszcze zajmując miano headlinera. Cieszy oczywiście ogłoszenie Wolfmother, ale przy takich cenach jakie proponują, to nie wróżę sukcesu. A na dodatek impreza pokrywa się jeszcze z Kraków Live Music Festival. Ci drudzy też sprawili mały zawód. Zestaw co-headlinerów w postaci Ellie Goulding i Alt-J jest dla mnie taki sobie. Ale nie skreślam jeszcze tej imprezy, czekam na kolejne ogłoszenia.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Playlista miesiąca
Co jeszcze warto polecić z minionego miesiąca? Warto odpalić nowy krążek od Temples. Polecam single od Fleet Foxes, Portugal The Man., Isaac Gracie i Black Honey. Wspomnijmy o powrocie Kasabian, choć póki co single bez większej ekscytacji. Kendrick Lamar, Lorde, Feist, The Kooks również postanowili przypomnieć o sobie. I jeszcze nowa płyta od Jamiroquai, która nieco nie spełniła moich oczekiwać, ale spróbować i pobujać się można.
Specjalne wyróżnienie dla debiutanckiej płyty The Lapelles, która pojawiła się kilka miesięcy po tragicznej śmierci frotmana tej młodej grupy - Gary'ego Watsona. Ten zespół naprawdę zapowiadał się świetnie. Fani brytyjskiego indie-rocka będą zadowoleni. Polecam!
To oczywiście nie wszystko, sprawdźcie koniecznie playlistę, a może odkryjecie jeszcze coś co umknęło Waszej uwadze!