Ostatnie dni dzielą nas od rozpoczęcia Open'er Festival 2018! Co by nie mówić, największa impreza muzyczna w Polsce, która (niestety) nie posiada zdrowej konkurencji. Karnet zakupiłem w ciemno, bowiem od 5 lat nie wyobrażam sobie rozpoczęcia lata bez obecności w Gdyni. Co nie oznacza, że jest to ślepa miłość do tego festiwalu. Coraz bardziej poczynania Alter Artu i kierunek w jakim zmierza Open'er budzą u mnie skrajne emocje.

Budowanie i ogłaszanie kolejnych edycji oparte jest co roku niemalże na podobnym wzorze (wyjątek upatruję przy edycji 2015). Świetny początek, mocni headlinerzy a potem długie tygodnie oczekiwania na domykanie line-upu, gdy w tym czasie festiwale w Europie już mają wszystko dopięte na ostatni guzik. I ciągle nie potrafię tej polityki zrozumieć. Przejawia się tu pewna, jak to świetnie określił Podróżujący Michał, "mentalność peryferyjna". Od momentu przejęcia Orange Warsaw Festival jest jeszcze gorzej w tym aspekcie, a w tym roku ludzie w Alter Art to już przeszli samych siebie! Tempo ogłaszania artystów było rekordowo powolne. Ślimaki w moim ogrodzie mają lepszą kondycję... Line-up został zamknięty dopiero w ubiegłym tygodniu. Ślamazarność, bałagan w line-upie (choćby sytuacja z Kali Uchis) i długie okresy milczenia ze strony organizatorów powodowały frustrację wielu osób i całkowicie przyćmiły w ostatnim czasie naprawdę niezły line-up. Marketingowo i PR-owo Open'er strzelał sobie w plecy, co zresztą każdy z nas widział, więc nie ma sensu tego dogłębnie analizować. Bez konkurencji w naszym kraju ten okręt jednak nie zatonie, więc po raz kolejny szykuje się frekwencyjny sukces. Jasne, bywały lepsze line-upy, ale w tym roku naprawdę na plakacie pojawia się wiele mocnych nazw, a także parę świeżych perełek, których grzechem byłoby nie zobaczyć. Każdy z nas pewnie miał inną wizję na headlinerów (gdzie The Killers?), ale zestaw Gorillaz, Bruno Mars, Depeche Mode, Arctic Monkeys jest bez dwóch zdań mocny. Dużo dobrego znajdziemy w kolejnych linijkach plakatu: Nick Cave, Massive Attack, Noel Gallagher, Fleet Foxes, Chvrches (choć oni może jednak za szybko wracają, ale jednak z nową płytą), Dead Cross, MØ, David Byrne, Kaleo, Young Fathers, Kali Uchis, Sigrid, Mamozets, Superorganism, La Femme, Yonaka, Bomba Estereo, Glass Animals, Sevdaliza, Odesza - to są nazwy, z których naprawdę się cieszę! Tegoroczny line-up pełen jest też hip-hopowych nazw. Ten gatunek jest w modzie, więc to nie dziwi. Dla mnie osobiście to w większości (nie wszystkie, bo taki Vince Staples jak najbardziej mi odpowiada) zmarnowane sloty, ale to jest bardzo subiektywne spojrzenie. Oczywiście lista zagranicznych artystów, których nie zobaczymy na Open'erze, a którzy byli możliwi - jest bardzo długa. Czy kiedykolwiek w tym aspekcie zbliżymy się do największych festiwali w Europie? Cóż, chyba już sami zdążyliście znaleźć odpowiedź na to pytanie. Line-up został więc uzupełniony rodzimym składem artystów, do którego nie mam wielu zastrzeżeń. Jest różnorodnie. Cieszy też zapowiedź powiększenia sceny Firestone Stage, gdzie w tym roku zaprezentują się o wiele mocniejsze nazwy, niż było to w poprzednich latach. Dzięki temu odżył Alter Stage, na którym znalazło się więcej przestrzeni dla zagranicznych nazw. Beat Stage ma również zyskać nowe miejsce, więc jestem ciekawy jak będzie się prezentował, choć to scena, na którą rzadko docieram. Długo (za długo!) czekaliśmy też na potwierdzenie obecności Teatru. Na szczęście jest i przedstawienia (Wesele!) naprawdę zapowiadają się fantastycznie (trzeba jednak wytknąć dzisiejsze problemy przy rezerwacji... Bałagan, bałagan, bałagan...). Muzea i inne formy sztuki oraz aktywności które pojawiają co roku pojawiają się na Open'erze, również w tym będą na nas czekały. Przed nami jeszcze chyba tylko na potwierdzenie sceny Open Stage w samym środku Gdyni oraz ujawnienie festiwalowej mapy. To już ostatnia prosta przed startem festiwalu!

To tak w skrócie. O line-upie, poszczególnych etapach ogłoszeń, działaniach Alter Artu mógłbym rozprawiać całą noc, ale tyle czasu nie mam. Zapewne będziemy jeszcze dyskutować o tym wszystkim już na miejscu.

I ostatni akcent tej zapowiedzi. Dziś została ujawniona rozpiska czasowa, która... Muszę przyznać w niektórych punktach mocno mnie zaskoczyła (Nick Cave o 20:00?), w niektórych sprawiła, że moje serce zaczęło krwawić. Tak to już jednak jest z festiwalami. Poniżej poszczególne dni, a pod nimi moje wstępne wybory bądź dylematy: 

Bluszcz ➝ Coals ➝ Noel Gallagher ➝ Superorganism (?) ➝ Nick Cave & The Bad Seeds ➝ Arctic Monkeys ➝ Fleet Foxes ➝ Dead Cross (końcówka jeśli się uda) ➝ Chvrches

Rasmentalim ➝ L.Stadt ➝ Organek ➝ Young Fathers ➝ David Byrne ➝ Yonaka (?) ➝ Depeche Mode ➝ Mount Kimbie vs Muchy ➝ Massive Attack ➝ Baasch (?)

Kali Uchis ➝ Kaleo ➝ Vine Staples (końcówka) ➝ Marmozets vs Sigrid (największy ból tej edycji... Nie mam pojęcia co zrobię) ➝ Gorillaz ➝ Król ➝ Taconafide (bodaj pierwsza polska nazwa, który gra tak późno na Mainie, dam im maksymalnie pół godziny) ➝ SG Lewis (30 min) ➝ La Femme ➝ Joris Voorn (głównie, by sprawdzić jak będzie prezentował się nowy Beat Stage)

Kasai (?) ➝ Glass Animals ➝ Lor (sami wiecie!) ➝ Dawid Podsiadło ➝ Sevdaliza vs Wojtek Szczepanik (z przewagą dla Sevdalizy) ➝ Bruno Mars ➝ Trupa Trupa ➝ Bokka (?) ➝ Odesza

[UPDATE] A tak prezentuje się skład sceny Gdynia Open Stage (najprawdopodobniej spotkacie mnie tam 4 i 5 lipca):

Czas pomału pakować manatki, trzymać kciuki za udaną pogodą i... Do zobaczenia w Gdyni! 

PS  Z Podróżującymi tworzymy obóz na polu namiotowym! Jeśli jeszcze ktoś jest chętny dołączyć do naszej wesołej grupki to dajcie koniecznie znać w grupie ➝  Podróżujmy Muzycznie Razem!

W grupie również będę w miarę możliwości zamieszczał informacje o organizowanych spotkaniach już na samym terenie festiwalu. Już na pierwszy rzut oka, wydaje mi się, że świetną opcją będzie próba zorganizowania spotkanie po koncercie Massive Attack! Ale tych okazji powinno być więcej! Trzymajcie rękę na pulsie i w razie czego śmiało się odzywajcie! Podróżujmy Muzycznie Razem!  







Sylwester Zarębski
PM
25.06.2018