Po niemal dwóch latach przerwy powracam z przeglądem zagranicznych odkryć muzycznych! Wreszcie! Nie macie pojęcia, jak bardzo mnie cieszy powrót do tej formy przedstawiania moich odkryć z ostatnich miesięcy! Nie potrafię odżałować, że takiego przeglądu nie było w roku 2019. Oczywiście odkrycia z tamtego roku akcentowałem w różnych miejscach, ale część z tych artystów powinna już dawno temu odcisnąć swój ślad w dziale "PM odkrywają". Wierzę, że niektórzy z nich doczekają się jeszcze swojej szansy w osobnych artykułach, na przykład przy premierach swoich debiutanckich albumów. Poniżej poczyniłem tylko wyjątek dla pewnej Australijki, w której zakochany jestem już od dawna i nie potrafiłem sobie przy tej okazji odmówić przedstawienia historii jej pierwszego rozdziału artystycznej kariery, który w tym roku doczekał się pięknego epilogu. Pozostała dziewiątka to już sylwetki artystów oraz zespołów, którzy wtargnęli do moich głośników i pociągnęli za uszy w ostatnich dwunastu miesiącach! Oczywiście to nie jest zamknięta lista. Przypominam, że o kapitalnej Beabadoobee i obiecującym zespole The Gardener & Tree powstały wcześniej osobne teksty. Nadmienię, że przy selekcji postawiłem żelazną zasadę, że pojawią się tu tylko ci, którzy mają maksymalnie jeden długogrający album w swojej dyskografii. Od pierwszego takiego autorskiego przeglądu przyświeca mi jasny cel: poszukiwanie artystów, którzy mogą narozrabiać na scenie muzycznej w następnych latach. A nawet jeśli im to się nie uda, to obserwowanie ich kariery może być bardzo satysfakcjonujące. Mam nadzieję, że na tej liście znajdziecie swoich faworytów!
1. Kiwi Jr.
Być może określenie indie-rock straciło dziś na znaczeniu. Być może już niewiele da się wnieść powiewu świeżości w ten gatunek. Ale jeśli tylko jest on zagrany z entuzjazmem i żarliwą pasją, to wciąż potrafi sprawiać dużo radości. Udowodniła to na początku tego roku kanadyjska formacja Kiwi Jr. swoim debiutanckim albumem "Footbal Money". Krążek zebrał świetne recenzje wśród krytyków muzycznych, a mnie osobiście zachwycił figlarną chwytliwością, nonszalancją instrumentalną, lirycznymi dowcipami, wciągającymi riffami! Album trwa zaledwie 27 minut, ale jakże rewelacyjnie zostały one wypełnione jangle-popową energią. Jeremy Gaudet, Mike Walker, Brohan Moore oraz Brian Murphy (występujący także w popularniejszej formacji Alvvays) doskonale czują się w prostych rytmach i akordach, przywołując indie-rockowe brzmienie, które przypisujemy legendom tego gatunku z ostatnich trzech, czterech dekad. Skojarzenia z twórczością Pavement (wokal Jeremy’ego zbliżony do Stephana Malmusa), The Kinks, The Strokes jak najbardziej na miejscu. Kwartet uformował się w miejscowości Charlottetown na Wyspie Księcia Edwarda, ale obecnie ich siedzibą jest Toronto. To właśnie ta przeprowadzka była inspiracją tematyki ich debiutanckiego albumu, ponieważ to w dużej mierze zbiór błyskotliwych spostrzeżeń na temat życia i adaptacji w tętniącym życiem mieście. Te opowieści trafiły też do serc szefów wytwórni Sub Pop, którzy w drugiej połowie roku podpisali z nimi kontrakt! Pod jej szyldem zespół wypuścił już dwa single. Pierwszy, „Undecided Voters”, jest komediowym spojrzeniem na dziwaczny świat współczesnej polityki i potencjalnym hitem festiwalowych występów! Drugi, niemniej przebojowy, "Cooler Returns" pojawił się z konkretną zapowiedzią nowej płyty, której premiera zaplanowana jest na 22 stycznia. Jeśli powrócimy do normalności, widzę ich na scenach wielu wydarzeniach muzycznych! Zasługują na większy rozgłos!
DLA KOGO?
Dla osób spragnionych radosnego, przebojowego indie-rocka!
W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI:
2. Dry Cleaning
DLA KOGO?
3. Another Sky
W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI:
4. Des Rocs
5. Alice Boman
Alice Boman to 33-letnia szwedzka singer-songwriterka, wykonująca zachwycający dream-pop. Na początku tego roku, po wielu latach od pierwszej skomponowanej przez siebie piosenki, wydała swój debiutancki album "Dream On".
DLA KOGO?
Dla osób poszukujących melancholijnego, delikatnego, emocjonalnego, kinowego dream-popu ubranego w stylową produkcję skandynawską.
W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI:
26-letnia australijska singer-songwriterka, Angie McMahon, zachwyciła mnie dwa lata temu swoim potężnym wokalem, poetyckimi tekstami, szczyptą poczucia humoru i autentycznością! Nie sposób się nie zakochać w tej dziewczynie!
Dla fanów wszelkiej maści odmian singer-songwriterskiego folk-rocka i dla tych, którzy poszukują zdumiewających, potężnych kobiecych wokali.
Dla wszystkich, którzy szukają szczerego, prostodusznego, delikatnego indie-pop-folku!
24-letnia Samia Finnerty wydała w sierpniu olśniewający debiutancki krążek zatytułowany "The Baby". W moich głośnikach ten album pojawił się dopiero w listopadzie, ale od razu podbił moje serducho i obecnie wracam do niego regularnie. Czym mnie ta artystka uwiodła? Otóż Samia w swojej twórczości sprawnie łączy akustyczną wrażliwość indie z przyjaznym dla ucha inteligentnym popem. Jest tu też w tym szczypta folk-rockowego brzmienia. Do tej układanki śmiało możemy dorzucić jeszcze piękny wokal Sami oraz świetne, autobiograficzne teksty, które ilustrują przyziemne problemy współczesnych dwudziestolatków i przy okazji potrafią złamać serducho (tu kłania się poruszająca kompozycja "Is There Something in the Movies?". Swoją drogą w klipie do tej piosenki pojawia się inna tegoroczna muzyczna debiutantka oraz znana aktorka młodego pokolenia – Maya Hawke!).
DLA KOGO?
Stawiam śmiało Samię w jednym szeregu z innymi wspaniałymi singer-songwriterkami młodego pokolenia: Phoebe Bridgers, Julien Baker, Lucy Dacus, Fenne Lilly, czy choćby Snail Mail!
Z przymrużeniem oka zwykłem mawiać, że Holly Humberstone jest brytyjską odpowiedzią na złote pokolenie młodych amerykańskich singer-songwriterek.
Ten chłopak ma 17 lat, cztery minialbumy na koncie, setki napisanych piosenek w szufladzie, tysiące obserwatorów, miliony odsłuchów, potężne wsparcie BBC Radio, entuzjastyczne artykuły najważniejszych brytyjskich portali oraz pism branżowych i, przede wszystkim, wyjątkowy talent! Poznajcie Alfiego Templemana! Jednego z najbardziej ekscytujących brytyjskich artystów młodego pokolenia!
Dla kogo?
W pierwszej kolejności:
Na koniec chciałbym podziękować za wszystkie podsyłane do mnie muzyczne
propozycje! Bez Waszych wskazówek być może zabrakłoby w tym przeglądzie
miejsca dla Des Rocsa! Kilku innych polecanych przez Was artystów zdobi
powyższą spotifajową playlistę i znajdują się pod moją obserwacją. Nigdy
nie mogę Wam obiecać, że przesłucham i zachwycę się twórczością danego
artysty, tak, jak wy. Bywa, że to jest bardzo złożony proces.
Zauważyłem, że w ostatnim czasie podchodzę do młodych artystów z większą
ostrożnością, niż to miało miejsce na początku projektu "PM odkrywają".
Nie da się też ukryć, że działając w pojedynkę, wyłącznie dla
satysfakcji, poza godzinami pracy (która nie daje mi szansy słuchać
ulubionej muzyki) moje zdolności, nazwijmy to brzydko, przerobowe są
ograniczone. Serducho muzyczne jednak wciąż jest nienasycone i łaknie
nowych muzycznych emocji, więc śmiało dalej (w wiadmościach prywatnych
lub na skrzynkę mailową) podrzucajcie swoje własne odkrycia muzyczne!
Nigdy nie wiadomo, co się z tego może narodzić!
PM
21.12.2020