PM relacjonują: Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

/
0 Comments
Relacja z koncertu Brodki w Poznaniu, Tama, 14.11.2021
 
 

Po rewelacyjnym występie Brodki w ramach Open'er Park pisałem o najlepszym doświadczonym przeze mnie koncercie tej wspaniałej artystki. Powtórka była wielce wskazana i w ostatniej chwili zdecydowałem się na podróż do Poznania, gdzie jesienna trasa Brut miała swój finał. Do stolicy Wielkopolski przyjechałem z przekonaniem, że moja hierarchia najlepszych występów Brodki  diametralnie się zmieni i... Tak też się stało! Choć muszę przyznać, że przez pierwsze kilkanaście minut doznałem pewnych wątpliwości...

Monika Brodka zameldowała się na scenie w zachwycającej, czarnej, lateksowej kreacji, efektownie wyłaniając się z czeluści gardła wyjątkowej scenografii. Perfekcyjnie przygotowana oprawa całego występu zachwycała i świetnie budowała taką niepokojącą, delikatnie mroczną, surową atmosferę. Brodka postawiła na nieco inny kierunek budowania muzycznej dramaturgii niż ten, który miał miejsce podczas letnich występów. W Gdyni już niemalże na samym początku zelektryzowała publiczność najmocniejszymi kawałkami z ostatniego albumu, w Poznaniu zaś ten początek był o wiele skromniejszy. Nie odbieram utworom "You Think You Know Me", "Wrong Party", "The World Is Your" i "Come To Me" artystycznej kunsztowności (szczególnie cieszyła obecność tej drugiej, melodycznej, pop-punkowej kompozycji powstałej w ramach specjalnego projektu Speedy Wunderground), ale moje ciało przy tych pozycjach rozgrzewało się w żółwim tempie, wpadając z minuty na minutę w bardziej pewnego rodzaju delikatny trans, niż euforię. Ale może w tym też była jakaś metoda budowania odpowiedniego napięcia, bo w momencie gdy Brodka sięgnęła po "Game Change" temperatura w poznańskiej Tamie gwałtownie wzrosła. Publiczność pobudziła się do wsparcia całego zespołu żarliwym, rytmicznym klaskaniem i niemalże wykrzyczanym wspólnie refrenem. Atmosferę podkręcała Brodka, prowokacyjnie przemierzając scenę z pejczem w dłoni. O tak! Od tego momentu koncert wskoczył na bardzo emocjonujący poziom! Ogień! Po tym mocnym uderzeniu trochę oddechu można było złapać przy "Imagination", ale już przy przecudownie wykonanym "Horses" znów można było rozgrzać gardło. Subtelnie wyśpiewane "Fruits" otoczyło nas na chwilę aurą prawdziwej magii. Kołyszące "Falling Into You" i strzeliste "Up In The Hill" (okraszone antymanifestacją Brodki wobec oczywistych grup politycznych) odpowiednio wprowadziły nas do prawdziwego, scenicznego trzęsienia. Brodka na sekundę wskoczyła za kulisy, by pozbyć się spodni i wróciła z piorunującym numerem "Hey Men"! Wow! Monika wyzywająco tańcząca, krocząca na czworaka przy skraju sceny i uprawiająca w finale utworu gimnastykę była obłędnie kusząca! Poziom tego szaleństwa podbity został jeszcze przez punkowe, agresywne "My Name Is Youth"! Aż chciało się wskoczyć w pogo! To był zdecydowanie najmocniejszy fragment tego wieczoru, przy którym mój mózg eksplodował z nadmiaru wrażeń! Brodka, świadoma takiego możliwego stanu zszokowanej publiczności, ostatni fragment podstawowego setu postanowiła delikatnie uspokoić, co nie oznacza, że zabrakło wyjątkowych doznań. Sięgnięcie po piękny utwór "Kropki kreski" z "Grandy" było nieoczywistym wyborem, ale jakże ciepło przez wszystkich przyjętym. Świetne "In My Eyes" sprawiało, że moja dusza znów uniosła się w pozytywny, falujący stan, ale już przy "Chasing Ghost" (w połowie wyśpiewanym przez Brodkę siedzącą na odsłuchu) i "Sadness" otoczona została dusznym, gęstniejącym, gorzkim klimatem. Szkoda, że w tym fragmencie zabrakło miejsca dla "The World Is You", by doświadczyć płyty "Brut" w całości na żywo, ale może była obawa, że przy takim rozwiązaniu trochę siadłaby dynamika występu. Wydaje mi się, że jednak można było tak zaryzykować, bo bisy zapewniły dawką przypływu ogromnej ilości pozytywnych endorfin, która zdołałaby pobudzić nas z najcięższego stanu letargu. Zaserwowano nam na koniec właściwie takie after party złożone z greatest hits z poprzednich wydawnictw Brodki. Ten muzyczny deser został oczywiście odpowiednio podlany brutowym, brudnym, garażowym sosem, sprawiając, że aranżacje euforycznie przyjmowanych utworów "W pięciu smakach", "Varsovie", "Dancing Shoes" i zagranej na drugi bis eksplozyjnej i wyśpiewanej do zdarcia gardła "Grandy" nabrały iście rockowego, grunge'owego posmaku! Odpalone zostały prawdziwe koncertowe petardy, które wyssały ze mnie całą, skumulowaną na ten wieczór energię! Lepszego finału tego koncertu i całej tej jesiennej trasy nie można było sobie wymarzyć!

To był niezwykły spektakl muzycznych, który wymykał się klasyfikacjom. "To performance seksualny, to performance o wolności i jebać PiS" – te wykrzyczane przez Brodkę słowa przed "Grandą" może najlepiej obrazują fundament tego pieczołowicie przygotowanego, płomiennego występu. Z gotowym scenariuszem, ale takim, w którym nie zabrakło miejsca dla szczerej autentyczności i scenicznej improwizacji. Z ogromną satysfakcją obserwowałem kolegów Moniki z zespołu, którzy grali jak natchnieni, ze szczególnym wskazaniem na gitarzystę, którego ekspresja powalała! A sama Brodka w tej swojej kolejnej muzycznej przemianie emanowała wyjątkową energią i genialną formą! To było zdecydowanie jedno z mocniejszych doświadczeń koncertowych tego roku! Muszę raz jeszcze uderzyć się w pierś, bo płyta "Brut" przy pierwszym kontakcie wydawała mi się mało fascynująca, lecz po tych dwóch wspaniałych tegorocznych koncertach moja perspektywa całkowicie się zmieniła! Sceniczny powrót Brodki uznaję zatem za triumfalny i mam nadzieję, że jeszcze w przyszłym roku pojawią się kolejne okazje do brutowego szaleństwa! 
 
 
PS Wieczór w poznańskiej Tamie otworzyła Ania Leon – debiutantka, której twórczości jeszcze nie znajdziecie ani na streamingach, ani na YouTubie, poza gościnnym występem w utworze "Zdechałam" Kuby Kawalca. Czego zatem można spodziewać się po jej debiutanckich materiałach? Dawki organicznego electro-popu osnutego mroczną atmosferą, zawieszoną gdzieś przykładowo między stylami Banks a Billie Eilish. To był całkiem intrygujący występ, świetnie podparty żywą perkusją i uwodzącą sceniczną ekspresją Ani. Wartą ją obserwować, bo talent tlący się w Ani Leon może w niedalekiej przyszłości ciekawie rozbłysnąć.
          

 
 
 
 
 
Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!

Brodka w Poznaniu, Tama, 14.11.2021!
 





 
Sylwester Zarębski
PM
28.11.2021


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.