Jesienią toruński klub NRD uszczęśliwiał moją rock'n'rollową połówkę muzycznego serducha! Nieco zmodyfikowane i uzupełnione mini relacje z koncertów Izzy And The Black Trees, Muchy, Oysterboy, Syndrom Paryski i WaluśKraksaKryzys zamieszczane na Instagramie zabrałem w jednym miejscu na blogu! Polecam!
Izzy And The Black Trees, NRD, Toruń, 24.09.2021
Zeszłoroczny krążek "Trust No One" poznańskiej formacji Izzy And The Black
Trees to bez wątpienia jeden z najlepszych rockowych debiutów na naszej scenie
w ostatnim czasie, ale cały potencjał tkwiący w ich twórczości wybucha
wulkaniczną energią na scenie! Jeśli kochacie brudne, surowe, post-punkowe
klimaty, to musie zobaczyć ten zespół na żywo! Koncert w toruńskim klubie NRD
był sztosem! Muzycznie gryzło i kopało, a charyzma i wokalne możliwości Izy
Rekowskiej powalały! I te ostatnie fragmenty występu... Wersja live "Picasso's
Octopuss" z potężną instrumentalną końcówką (aż sama wokalistka zeszła ze
sceny, by pośród nas obserwować poczynania swoich rewelacyjnych kolegów)
zmiotła mój mózg! A zagrany na bis cover "I Wanna Be Your Dog" rozpalił do
czerwoności! No rewelacja! W repertuarze nie zabrakło także pewnych nowości,
więc ja czekam z jeszcze większą uwagą na ich kolejne poczynania! Życzę im
większego rozgłosu w naszym kraju i widzę ich choćby na przyszłorocznym OFF
Festival, najlepiej przed, a jakże, Iggym Popem! Wspaniałe rockowe
szaleństwo!
PS Izzy And The Black Trees pracują obecnie nad drugim albumem, do którego
można dorzucić swoją cegiełkę
w tym miejscu.
Warto!
Muchy, NRD, Toruń 05.11.21
Fanom rodzimej muzyki gitarowej tego zespołu przedstawiać nie trzeba! Muchy! W
lipcu ten uznany poznański zespół wydał znakomity, dojrzały, poetycki album
"Szaroróżowe", którego sporą reprezentację usłyszeliśmy w toruńskim NRD! Na
żywo najnowsze kawałki wypadają rewelacyjnie i były bardzo gorąco przyjmowane
przez publiczność! Właściwie tak, jakby gościły w setlistach od wielu lat!
Oczywiście repertuar był uzupełniony wieloma przebojami z poprzednich lat,
więc nie zabrakło także sporej dawki sentymentalnych emocji! Ja muszę się ze
skruchą przyznać, że przez baaaardzo długi czas dziwnym trafem omijałem ich
twórczość, lecz to zupełnie nie przeszkadzało mi teraz czerpać mnóstwa
satysfakcji z tego żarliwego występu. Czuć, że w zespole jest skumulowana,
zarażająca na żywo, fantastyczna energia! Sporo świeżości wniósł towarzyszący
im na występach Piotr Kołodyński (znany doskonale z Terrific Sunday, obecnie
rozkręcający solowy projekt Oysterboy, o którym w kolejnej mini relacji), ale
podkreślić trzeba grubą kreską, że Michał Wiraszko (z przyczepioną do koszuli
biało-czarną przypinką w hołdzie Republiki), Piotr Maciejewski, Szymon
Waliszewski i Stefan Czerwiński są w genialnej formie! Obserwowanie ich
scenicznych poczynań było czystą przyjemnością! Perełką tego toruńskiego
występu miał być gościnny występ Zbyszka Krzywańskiego, który na tegorocznym
albumie Much wzbogaca solówką utwór "Nie Tak", ale niestety z powodu choroby
nie dotarł na ten koncert. Szkoda.
Po reakcjach publiczności wnioskowałem, że dla wielu osób ten koncert był
długo wyczekiwanym spotkaniem ze starymi znajomymi, a dla mnie był wciąż takim
fascynującym początkiem przygody z wartościową twórczością tej poznańskiej
formacji! Dzięki Muchy!
Oysterboy & Syndrom Paryski, NRD, Toruń, 13.11.21
Tydzień po świetnym koncercie poznańskich weteranów z zespołu Muchy, scenę w
klubie NRD przejęły młode gitarowe formacje ze stolicy Wielkopolski:
Oysterboy i Syndrom Paryski. I oba projekty muzyczne zagrały czadowe
koncerty dla zaskakująco licznie zgromadzonej publiczności!
Ponownie do Torunia przyjechał Piotr Kołodyński, którego może trudno nazywać
debiutantem, bo od kilku lat zachwycał z kolegami z Terrific Sunday, ale
teraz postanowił stworzyć solowy materiał pod szyldem Oysterboy. I nie
dajcie się zwieść jego pierwszym singlom, które cechują się dużym ładunkiem
rockowej melancholii. Na żywo twórczość Piotra (przy koleżeńskim wsparciu
m.in.: Artura Chłoniewskiego – perkusisty z Terrfic Sunday) nabiera energii
i żywotności, czego najlepszym przykładem była końcówka rozleniwionego
utworu "Absolutnie nic" – sztos! Świetny koncert, zaostrzający apetyt na
EP-kę "Nostalgia mnie wykończy", którą już możecie znaleźć na wszelkich streamingach!
Piotr nie ukrywał zaskoczenia liczną frekwencją i ja sam byłem nią zdumiony,
a to, co się działo podczas koncertu Syndromu Paryskiego, przerosło wszelkie
moje wyobrażenia. Ocierałem się o tę nazwę, ale dopiero dwa dni przed
koncertem odpaliłem ich tegoroczny, debiutancki album "Małe Pokoje W Dużym
Mieście". W skrócie to świetne połączenie indie-rocka z emo wrażliwością i
angażującymi tekstami. A na żywo? Petarda! Publiczność głośno śpiewała kolejne
wersy i tańczyła pod sceną w szalonym pogo! Totalne zaskoczenie! Nie bylem
na to przygotowany! To był krótki, niewiele ponad półgodzinny, set, ale
niezwykle intensywny! Zwróćcie na nich uwagę, bo w świecie gitarowego
podziemia widać, że mają już wielu oddanych fanów! Za chwilkę może być o
nich głośno!
WaluśKraskaKryzys, NRD, Toruń, 03.12.2021
Wooho! Na ostatniej prostej udało się zaliczyć jeden z najbardziej
wypatrywanych i wyczekiwanych przeze mnie koncertów w tym roku!
WaluśKraksaKryzys! Co za gość! Co za wariat! Autor bez wątpienia najlepszego
rockowego debiutu tego roku ("Atak") rozpalił publiczność w toruńskim NRD do
gorączkowej, żywiołowej, szalonej zabawy bez zahamowań!
To było niesamowite doznanie! Fani pod sceną scalili się w jeden organizm, w który
ze sceny wpompowano niebezpieczną dawkę rockowej adrenaliny! Było pogo, był
młyn, były głośno wykrzyczane wspólnie z Walusiem wersy wszystkich tekstów, były wspólne wysoki
euforii, w tym nawet jeden po kucnięciu do parteru... Ach! Jak dobrze było poczuć taką energię! Z powodu małej kontuzji
musiałem się nieco oszczędzać, ale w normalnych warunkach włączyłbym w pełni
tryb diabliki w oczach i rzuciłbym się w tłum! Waluś wspólnie ze znakomitymi
kolegami z zespołu (na perkusji Jakub Tokarz, na basie Bartosz Jędrecki, na gitarach Ryszard Czarnecki i – godny szczególnego wyróżnienia – fenomenalny Łukasz Kastelik, którego rozpierała nieziemska energia) nokautował! Niezależnie od tego, czy sięgał po kawałki z pierwszej, mniej oficjalnej płyty "MiłyMłodyCzłowiek", czy po pozycje z doskonałego "Ataku", czy posiłkował się piorunującym coverem "Zakochałem się w twojej matce" Zdechłego Osy – w każdym momencie wymierzał celne ciosy w nasze emocje, elektryzował i podgrzewał atmosferę do niebezpiecznej temperatury wrzenia!
To był rockowy sierpowy, po którym trudno było dojść do siebie! Dzięki takim
postaciom rock'n'roll wciąż żyje i ma się doskonale! WaluśKraksaKryzys rośnie na gwiazdę naszej sceny gitarowej! Musicie koniecznie zobaczyć go na żywo!
Sylwester Zarębski
PM
14.12.2021