Już w piątek kolejny długo wyczekiwany festiwalowy powrót! A nawet wcześniej,
bo dla tych najbardziej stęskniony OFF Festival przygotował czwartkową
rozgrzewkę: kilka wyjątkowych koncertów w kameralnych obiektach rozlokowanych
w miejskiej przestrzeni Katowic. Niestety nie dam rady być wcześniej, ale
gdybym taką szansę miał, to na pewno wybrałbym się na Half Waif w III
Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza! Sprawdziłem: bilety jeszcze
dostępne! Skupmy się jednak na tych regularnych trzech dniach, które przyjdzie
nam spędzić w Dolinie Trzech Stawów! A czekam z niemałą ekscytacją na
kilkanaście koncertów! Oczywiście, widać jak na dłoni, że okres pandemii oraz
sytuacja geopolityczna wpływająca na gospodarkę mają swoje odbicie w kondycji
festiwalu. Artur Rojek powtarza to bardzo często, że powrót do formy z roku
2019 zajmie dobre trzy-cztery lata. Przy oczywiście optymistycznym założeniu,
że nie czekają nas kolejne katastrofy... Odpukać w niemalowane! Ale czy
tegoroczny line-up to powód do narzekań? Nie ukrywam, że gdzieś od połowy
ogłoszeń ten "polski sport narodowy" dominował wśród reakcji grona oddanych
fanów festiwalu, ale... Czy słusznie? Wydaje mi się, że po prostu wszystkie
najmocniejsze karty zostały wyłożone w pierwszych ogłoszeniach, o których
później jakby nieco zapomnieliśmy. Ostatecznie, gdy spoglądam na przygotowaną
rozpiskę, to właściwie widzę przed nami bardzo intensywny czas wypełniony
bieganiem od sceny do sceny! Będzie trzeba również rozstrzygnąć kilka
poważnych dylematów. Na szczęście osobiście tych drugich nie mam tak dużo.
Dopytujecie się o moje koncertowe rekomendacje i wybory, więc czas je
przedstawić!
W piątek obowiązkowo stawiam się na otwierającym festiwal koncercie formacji
Chair! Spodziewam się, że Hubert Kurkiewicz i Cura zaskoczą nas
pozytywnie swoim szarmanckim scenicznym wizerunkiem i intrygującą mieszanką
retro indie postpunka, country i synthpopu, z którą można zapoznać się na
świeżo wydanym minialbumie "Po Co Muzyka". Z ciekawości sprawdzę Franka Leena,
ale mój kolejny punkt obowiązkowy to koncert Janna, który jawi się jako
jeden z najbardziej utalentowanych polskich artystów młodego pokolenia. Czy
potwierdzi to na żywo? W czasie, gdy Lordofon będę otwierać Scenę Główną, ja
wybieram się dopingować Oysterboya, czyli solowe wcielenie Piotra
Kołodyńskiego (wokalisty Terrific Sunday i koncertowego członka zespołu
Muchy). Ciepło wspominam jego zeszłoroczny występ w klubie NRD i liczę na
zacną powtórkę! Następnie pierwszy mój dylemat: Jakub Skorupa czy
Erika De Casier? Nie ukrywam, że Erika intryguje swoim intymnym
songwritingiem, ale z drugiej strony jej kompozycje nie wzbudzają we mnie
większych emocji, a więc... Chyba jednak stawię się na koncercie Skorupy,
którego tegoroczny album "Zeszyt Pierwszy" wciąż u mnie najwyższym stopniu
podium jeśli chodzi o polskie debiuty! Na zatopienie się w gitarowych
shoegaze'owych teksturach DIIV czekałem już od momentu ich ogłoszenia
na niedoszłą edycję 2020, ale muszę się też przyznać, że nie spełniłem
złożonej wówczas obietnicy nadrobienia ich dyskografii... A miałem na to trzy
lata... Ale mam nadzieję, że nie przeszkodzi to w czerpaniu przyjemności z
tego występu Amerykanów. Nie jestem również dostatecznie zaznajomiony z
chwaloną dyskografią postpunkowej grupy Squid, ale potencjał takich
bandów najlepiej poznawać właśnie na żywo! Fani gitarowych brzmień nie mogą
przegapić tego koncertu! I większość uczestników tego występu ze Sceny
Eksperymentalnej powędruje zapewne pod Scenę Główną, na której formacja
Ride (ogłoszona w miejsce odwołanej Riny Sawayamy) zaprezentuje album
"Nowhere". Tu akurat w ostatnich dniach udało mi się odsłuchać ten krążek i
całkiem nieźle trafił w me gitarowe gusta. Wydaje się, że to punkt obowiązkowy
tego wieczoru, choć niestety w tym samym czasie w namiocie T Tent w
psychodeliczny odjazd będzie wprowadzać intrygująca formacja Altin Gün,
którą od lat typowałem na OFFa. Trudna decyzja. Może po połowie? Szkoda byłoby
przegapić lekcję historii punka, którą zaprezentuje żeńska formacja
Bikini Kill. Będzie girl power? Oby! Następnie mam w planach zahaczyć o
scenę Dr. Martensa i odpocząć przy pięknej melancholii duetu
Youth Novels. Mam tylko obawy, czy tego występu nie zagłuszy ze sceny
głównej Mura Masa... No i tak, wracam teraz do tematu tegorocznych
narzekań. Bo jeśli jednak miałbym kręcić nosem, to właśnie wybór Mury Masy na
headlinera wydaje się być tym najbardziej kontrowersyjnym. W tym miejscu po
prostu szkoda Caribou, który miał pojawić się na OFFie 2020, ale ostatecznie
kilka dni później wystąpi na Fest Festival w Chorzowie. A, o ironio losu, Mura
Masa rok temu zagrał na Feście dj set, który... No był totalnie nieangażujący.
Męczył się Mura Masa, męczyła się publiczność pod sceną. Nie dotrwałem do
końca (podobno sam artysta również...). Natomiast w pamięci mam również jego
live set na głównej scenie podczas Colours Of Ostrava, podczas którego...
tańczyłem z przyjemnością. Duża w tym zasługa była wokalistki, która wspierała
brytyjskiego DJ-a i miejmy nadzieję, że podobnie będzie na OFFie. Jeśli jednak
Mura Masa zawiedzie, to o taneczne podrygi zadbają ROMY i Prospa.
Wybieram się oczywiście na set Romy (wokalistki The xx), chociaż stanowi on
zagadkę, gdyż do tej pory ta artystka uraczyła nas tylko dwoma solowymi
singlami. Ale za to jakże obiecującymi!
Nie mam sprecyzowanego planu na sobotnie popołudnie. Pewnie na luzie
posprawdzam sobie pierwsze polskie nazwy, z przyjemnością po raz kolejny
posłucham Oxford Drama, ale ten dzień tak naprawdę dla mnie rozpocznie
się od wyczekiwanego występu Mdou Moctara! W zeszłym roku wyróżniałem i
polecałem Wam jego wspaniały krążek "Afrique Victim" i cieszę się, że ten
saharyjski Hendrix dotrze do Polski! Po tym koncercie dam szansę
Ghettsowi – obiecującemu raperowi z Wysp, aczkolwiek nie do końca jego
styl mnie przekonuje. Może więc to będzie odpowiedni moment na przerwę i
zebranie sił przed chaosem, który rozpęta się na koncercie
The Armed! To będzie bez wątpienia najbardziej szalony koncert tej
edycji! Nie wierzycie? Sprawdźcie dowolne nagranie z YouTube'a (jedno zamieściłem poniżej)! Po nich
kolejny bardzo wyczekiwany przeze mnie moment tegorocznego OFFa:
Dry Cleaning! Jedna z najbardziej intrygujących formacji współczesnej
postpunkowej fali z hipnotyzującym wokalem Florence Shaw. Fenomen grupy
Molchat Doma do mnie nie dotarł, ale sprawdzić, o co tyle szumu nie
zaszkodzi, choć generalnie po Dry Cleaning będę zmykał zająć dobre miejsce
przed występem Iggy'ego Popa! Tu chyba wszystko jasne! No i na
zakończenie kolejne taneczne propozycje: Myd z live bandem i PC Music
Showcase. Ja wybieram set tego pierwszego francuskiego producenta i DJ-a.
Mógłbym rzec, że przekonał mnie ostatecznie swoim świeżutkim remixem singla
"2001" grupy Foals, ale to byłoby grube niedopowiedzenie, bowiem zanurzyłem
się w ostatnim czasie w jego zeszłorocznej płycie "Born A Loser" i absolutnie
miło się zaskoczyłem! Dawka beztroskiej, letniej indie-popowej elektroniki,
która, mam taką szczerą nadzieję, wprawi w stan błogiego tańca!
Niedziela! Z polskich nazw otwierających ten ostatni dzień mam na obowiązkowej
liście zespół Midsommar, o których marzycielskie kompozycje już się
ocierałem oraz Kamila Husseina, którego dotychczasowe single sprawiały,
że moje nóżki radośnie tupały. W trakcie Bedoesa i Dziarmy zapraszam do Strefy
Jelenia na Jagerka, a potem... Mimo mojej ogromnej sympatii do Walusia (tu
szpila dla organizatorów: pomysł, by WaluśKraksaKryzys grał wyłącznie
debiutancki album jest dla mnie niezrozumiała), polecam Wam jednak londyński
kwartet Crows. Artur Rojek z ekipą trzymają rękę na pulsie jeśli chodzi
o wyspiarską falę postpunku i booking tego zespołu jest tego przykładem. Jak bardzo trafionym? O tym przekonamy się już na żywo. Natomiast nie mam
wątpliwości, że koncert Natalie Bergman będzie wydarzeniem niemalże
mistycznym! Wybaczcie autoreklamę, ale szczerze polecam Wam moją
recenzję jej pięknego zeszłorocznego albumu "Mercy", która wiele wyjaśnia! Nie będzie jednak czasu na przetrawienie tych
duchowych uniesień, gdyż Yard Act na Scenie Leśnej zagwarantują nam
żarliwą zabawę w disco postpunkowym klimacie! Ich debiutancka płyta "The
Overload" ze stycznia wciąż wysoko u mnie w tegorocznych notowaniach!
Następnie występ, który od momentu ogłoszenia budzi zapewne najgorętsze i
skrajne emocje: Papa Dance zaprezentuje w całości album "Poniżej
krytyki". Czy ten projekt obroni się na żywo? Jeśli nie, to w T Tent będzie
można posmakować wybornego jazzu autorstwa Kamaala Williamsa. Jazzowy
posmak połączony z dawką soulowego wokalu i subtelnej elektroniki zaprezentuje
zaś na Scenie Eksperymentalnej keiyaA i sądzę, że to będzie bardziej
interesujący wybór od Shygirl, której wizja współczesnej mieszanki popu i
hip-hopu do mnie nie trafia. No i czas na ostatni headlinerski slot:
Metronomy! Zespołu bliżej przedstawiać nie ma chyba potrzeby. Osobiście
cieszę się na to pierwsze spotkanie z tą formacją i liczę na bardzo pozytywne,
radosne zamknięcie tegorocznej edycji OFFa! A jeśli jeszcze starczy sił, to
pobujamy się przy secie DJ Seinfelda, aczkolwiek... O 5:43 mam już pociąg do
Gdańska i wieczorem koncert Nicka Cave'a & The Bad Seeds w Ergo Arenie!
Ktoś również ma przed sobą taki szalony trip?
Oczywiście możecie sugerować się moimi wyborami i będzie mi bardzo miło, ale zachęcam przede wszystkim do działania w zgodzie ze swoimi muzycznymi preferencjami, kierowania się serduchem i samodzielnego odkrywania perełek tegorocznego line-upu! Co więcej, OFF to taki festiwal, przy którym czasem brak planu to najlepszy możliwy scenariusz! Koniec końców wierzę, że wszyscy będziemy opuszczać Dolinę Trzech Stawów w dobrych humorach! Trzymajmy tylko kciuki za dobrą pogodę i oby udało się uniknąć zmian w programie na ostatnią chwilę!
Mam nadzieję, że widzimy się w Katowicach Podróżujący! I jeśli macie ochotę
na jakieś wspólnie integracyjne spotkanie, to proponuję sobotnią noc po
koncercie Myd! Miejsce do ustalenia, potencjalne szczegóły pojawią się na
Instagramie. Poza tym na pewno będzie szansa złapać mnie pod scenami!
Szukajcie koszulek z logiem PM i hasłem Podróżujmy Muzycznie Razem! Z
chęcią pogadam i zbiję piątki!
Dla przejrzystości jeszcze mój top 10 wyczekiwanych zagranicznych koncertów (tych bardziej nieoczywistych) z próbką możliwości live poszczególnych artystów!
1. Mdou Moctar
2. Natalie Bergman
3. Dry Cleaning
4. The Armed
5. Yard Act
6. Myd
7. Crows
8. Squid
9. keiyaA
10. DIIV
Poniżej moje wstępne festiwalowe plany w skrócie (wybaczcie słabą
rozdzielczość plansz, ale do innych dostępu nie miałem):
Chair → Frank Leen → Jann → Oysterboy → Jakub Skorupa → DIIV → Squid →
Ride vs Altin Gün
→ Bikini Kill → Youth Novels → Mura Masa
→ ROMY
Oxford Drama → Mdou Moctar → Ghetts → The Armed → Dry Cleaning →
Molchat Doma → Iggy Pop → Myd
Midsommar
→ Franek Warzywa i Młody Budda → Kamil Hussein → Crows → Natalie Bergman → Yard Act → Papa Dance
→ keiyaA → Metronomy → DJ Seinfeld
Warto również sprawdzić oficjalną festiwalową playlistę na Spotify:
Sylwester Zarębski
PM
01.08.2022