AKTUALNIE W GŁOŚNIKACH: LUTY 2024

/
0 Comments


Póki co w moich głośnikach w tym roku dominują debiutanckie albumy i bardzo mnie ta sytuacja cieszy. Pierwsze bardzo udane długogrające krążki od The Last Dinner Party, Crawlers i Royel Otis dają nadzieję, że te zespoły będą dalej w przyszłości częstowały nas znakomitymi materiałami i satysfakcjonującymi koncertami. A co oprócz tego? Świetne polskie premiery: powrót po ponad dekadzie Tomasza Makowieckiego, miłosne uniesienia Pauli Romy i melancholijny Oysterboy. Z mieszanymi uczuciami pozostawił Declan McKenna, a solidnymi albumami popisali się indie-rockowcy z Middle Kids i The Snuts. W zestawie może zabrakło miejsca dla Idles, Brittany Howard, MGMT, czy też Little Simz, co nie znaczy, że nie warto nowych dzieł tych artystów odsłuchiwać – nieprzypadkowo pojawiają się w dodatkowych wyróżnieniach i na autorskiej playliście. Zapraszam zatem do uważnej eksploracji tego lutowego muzycznego podsumowania! Przyjemności!



ALBUMY

 

TOMASZ MAKOWIECKI – "BAILANDO"



Tomasz Makowiecki to artysta nieśpieszny, który nie podąża szczególnie za trendami i który kazał nam czekać na swój kolejny autorski materiał aż 11 lat. Tyle właśnie minęło czasu od premiery jego poprzedniej, bardzo docenionej płyty "Moizm". Przyznam szczerze, że tamten materiał wówczas –chociaż Makowieckiego śledziłem od czasów "Idola" – został przeze mnie niefortunnie zignorowany, ale z nową płytą "Bailando" będzie inaczej. Już teraz jawi mi się ona jako kandydatka do najlepszych tegorocznych muzycznych dzieł z polskiego podwórka. To zestaw szlachetnych popowych piosenek, które bardziej niż zwykle otulają czule i ujmują swoimi słodko-gorzkimi, refleksyjnymi tekstami. Makowiecki wywołuje katarktyczne uniesienia za sprawą paradoksalnie bardzo delikatnych, cieplutkich, gładkich, powoli snujących się melodii, które na paluszkach przychodzą do głowy nawet nocą. Po prostu wyśmienity album od pierwszej do ostatniej nuty!
 
 


        PAULA ROMA – "TA, CO PŁONIE Z MIŁOŚCI"



        Do tej pory, mimo docierających do mnie sygnałów, nieszczęśliwie omijałem twórczość Pauly Romy, ale tym razem ta artystka wystrzeliła w moją stronę dziewięć płonących strzał, które trafiły idealnie w tarczę serducha i wznieciły w mym wnętrzu ogień muzycznej miłości. Paula odmienia na tym wydawnictwie słowo miłość w poetycki sposób przez wszelkie przypadki, a przy tym zachwyca swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami wokalnymi. Momentami czułem tu napływające do moich myśli porównania z wrażliwością Natalii Przybysz, a to już sam w sobie spory komplement. Dajcie się zakochać się w tym krążku!
         



        DECLAN MCKENNA – "WHAT HAPPENED TO THE BEACH?"



        Ocena trzeciego albumu Declana Mckenny – złotego chłopaka brytyjskiej sceny muzycznej – to twardy orzech do zgryzienia. Dotychczas na swoich poprzednich, uznanych krążkach ""What Do You Think About Car?" i "Zeros" Declan serwował nam bardzo melodyjne, hymniczne oraz intensywne indie-rockowe kompozycje, które przyjemnie zahaczały o glamowe inspiracje. A przy tym w swojej błyskotliwej liryce podejmował istotne tematy, kierując niejednokrotnie naszą uwagę na kontrowersyjne tematy polityczno-społeczne. Fani tego stylu mogą odczuć teraz pewną dezorientację, a nawet rozczarowanie, gdyż młody Brytyjczyk na albumie "What Happened To The Beach?" postawił na nieco eksperymentalną woltę swojego brzmienia. No i przyznaję, że ta próba wkroczenia na innowacyjną ścieżkę nie wzbudziła u mnie takiej euforii, jaka miała miejsce w przypadku poprzednich dzieł tego utalentowanego artysty. Powiedziałbym, że to były bardzo letnie emocje, ale paradoksalnie chyba właśnie taki cel prześwięcał Declanowi. Alt-rockowe tła i gitarowe riffy przeważająco ustąpiły miejsca wszechobecnej orkiestracji, akustycznym brzdąkaniom i  bardziej rytmicznym beatom, wpadającym w dość osobliwą, acz relaksującą dynamikę i celowe niespójności. Właściwie wpadamy tu z Declanem w taki pop-psychodeliczny nurt, przywołujący choćby twórczość MGMT, Unkown Mortal Orchestry, czy też Devendry Banharta. Trudno nie wyzbyć się przy odsłuchu tego albumu wrażenia bycia na haju i odczuwania różnych stanów narkotycznego upojenia. Od totalnego zblazowanego odprężenia porównywalnego z błogim wylegiwaniem się na piaszczystej plaży (wyróżniam pod tym względem świetne "Honest Test") po stany gwałtownej, gorączkowej euforii. Nie ukrywam, że te drugie uniesienia, skryte w takich utworach jak "Elevator Hum", "Sympathy", "Nothing Works", czy zwłaszcza w pokrętnie rockowym "The Phantom Buzz (Kick In)" najbardziej ożywiały moje zmysły. Nie można odmówić Declanowi na tym albumie kreatywności w budowaniu dość ekscentrycznego i eklektycznego świata psychodelicznych dźwięków oraz prezentowania niezmiennie od lat intrygującej liryki (tym razem mocno skupionej na introspektywnym badaniu sławy, mierzeniu się z oczekiwaniami, poszukiwaniami weny twórczej), ale dla wieloletnich fanów ta nowa muzyczna podróż będzie raczej stanowiła wyzwanie. Niekoniecznie porywające... Trochę doceniam tę próbę wyrwania się z artystycznego komfortu, ale szczerze nie spodziewam się, bym pamiętał o tym albumie przy muzycznym rozliczaniu tego roku. A może moją perspektywę zmieni koncert Declana w Warszawie?   
         



        MIDDLE KIDS – "FAITH CRISIS PT 1"



        Australijska indie-rockowa formacja Middle Kids była u mnie jednym z muzycznych objawień 2021 roku za sprawą niezwykle świetnego albumu "Today We're The Greatest". Ich występ na berlińskim Tempelhofie również wspominam bardzo cieplutko. I muszę przyznać, że na albumie "Faith Crisis Pt 1" trzymają wysoką formę. Może nie jest to tak kreatywny materiał, jak ten poprzedni, ale dalej Middle Kids potrafią czarującym wokalem Hanny Joy i zwiewnymi, podnoszącymi na duchu melodiami (rewelacyjne "Dramamine"!) uderzyć celnie w moje czułe muzyczne emocjonalne struny. Liryka co prawda zmierza w nieco odwrotnym kierunku, poważnie kontemplując egzystencjalne i duchowe rozterki, ale same aranżacje błyszczące swoją profesjonalną produkcją (to krok w przód względem poprzednika) mimo wszystko kształtowały wokół mnie pogodną aurę. Australijczycy po raz kolejny dostarczyli mega przyjemne w odbiorze indie-alt-popowe piosenki, które wyczuwalnie wypłynęły z głębi ich serc. 
         

         
         

        THE SNUTS – "MILLENNIALS"



        Szkoci z The Snuts na swoim już trzecim albumie "Millenials" dowieźli konkretną, trzydziestominutową dawkę beztroskiego gitarowego funu. To krążek, który właściwie już na etapie okładki poprawia nastrój, a muzyczna indie-disco-pop-rockowa zawartość tylko podbija stan wszechogarniającej radości i optymizmu! Maniera wokalna Jacka Cochrane'a jest niezmiennie ujmująca, gitarowe riffy wpadają w zaraźliwe wiraże, a wszystko doprawione szczyptą kompozytorskiego szaleństwa. Bez zbędnego zadęcia i pompatyczności. Po prostu czysta zabawa, relaksujący letni vibe i nastoletnia energia.
         

        ➖ 
         

        DEBIUTY


        THE LAST DINNER PARTY – "PRELUDE TO ECSTASY"



        Dołączam do wszelkich zachwytów nad "Prelude to Ecstasy" i śmiało stwierdzam, że dziewczyny nie zawiodły wysoko postawionych oczekiwań – dowiozły naprawdę pociągający za uszy longplay! Zachwycający barokowym przepychem, sprytną teatralnością, metaforycznymi odniesieniami do średniowiecznej symboliki, romantycznymi uniesieniami. Zgrabnie czerpiący garściami z różnorodnych wpływów choćby indie-rocka, pop-rocka, klasycznego popu, glam-rocka. Album, który naprawdę w kilku momentach potrafi wprawić w ekstazę przyjemności swoimi wirującymi melodiami, hymnicznymi refrenami, orkiestrową dramaturgią, zmyślnymi gitarowymi solówkami i melodramatycznym, przekonującym śpiewem Abigail Morris.     
         



        CRAWLERS – "THE MESS WE SEEM TO MAKE"



        Ależ mamy piękną serię debiutów! Formacja Sprints na samym początku roku zmiażdżyła mnie postpunkowym ciężarem swojego debiutu, dziewczyny z The Last Dinner Party wprawiły w ekstazę przyjemności, a kwartet Crawlers po prostu chwyta za serce swoją jakością pisania zgrabnych alt-rockowych piosenek, tryskającymi pasją riffami, posypanymi szczyptą kołyszącej melancholii i doprawionymi mocnym wokalem liderki Holly Minto! Wizerunek członków tego zespołu z Liverpoolu kierował moje pierwsze myśli w stronę emo i pewne echa tego gatunku pobrzmiewają w ich twórczości, nawet było im dane supportować My Chemical Romance na ostatniej trasie po Wyspach, ale album "The Mess We Seem To Make" to doprawdy wspaniale skonstruowana i emocjonalna mozaika różnorodnych nurtów gitarowych. Od choćby bujnego glam-rocka po surowy grunge. Skojarzenia z kreatywną twórczością Wolf Alice jak najbardziej na miejscu. W kolekcji dwunastu kompozycji nie brakuje wielu hymnicznych refrenów, euforycznie płynących w  tle gitarowych solówek, wysokoenergetycznych rytmów zapraszających do tańca w pogo i
        strzelistych uniesień wokalnych, które z łatwością podbiły moje serce. Ba, nawet znalazło się miejsce na oszałamiającą, poruszającą żałobną fortepianową balladę "Golden Bridge", której nie powstydziłaby się zapewne sama Adele – genialna kompozycja. I do tego szczery liryzm, który oscyluje wokół zaniedbanych relacji, toksycznych związków, samotności, potrzeby miłości, młodzieńczej lekkomyślności... Holly w swoich błyskotliwych tekstach przedstawia po prostu  skomplikowany obraz problemów pokolenia Z, wkraczającego w dorosłość. Nie ma w tej muzie cienia fałszu. Crawlers ani na moment nie popadają w rockową rutynę, zjawiskowo i z polotem równoważą klasyczne gitarowe wpływy z nowoczesnym brzmieniem i na każdym kroku zadziwiają swoim potencjałem. Stać ten zespół na wielkie muzyczne czyny, a ten świetny debiut otwiera im do tego szeroką drogę. Zapamiętajcie tę nazwę i koniecznie zaproście ich do swoich głośników! 
         



        ROYEL OTIS – "PRATTS & PAIN"



        Australijski duet Royel Otis, powołany do życia przez Royela Maddella i Otisa Pavlovica, przyciągnął moją uwagę jakiś czas temu świetnym coverem przeżywającego swój renesans utworu "Murder on the Dancefloor" w ramach sesji live Like A Version dla radia triple j. Przebój Sophie Ellis-Bextor w tym bardziej indie-rockowym stylu podbił nie tylko moje serducho (kilkumilionowe odsłuchy) i to był promocyjny strzał w dziesiątkę tuż przed wypuszczeniem w eter swojego oficjalnego debiutu "Pratts & Pain", który również zapewnił mi sporo frajdy podczas odsłuchu, a  niektóre kompozycje zasiedziały się w moim serduchu na dłużej. To sprawka dość surowych, momentami zbaczających nieco w mgliste rejony, ale  generalnie przyjemnych, ciepłych i chwytliwych melodii lądujących na pograniczu indie-pop-psych rocka. Pavlovic ujmuje swoim lekko zblazowanym wokalem, bujne, marzycielskie gitarowe riffy miło orzeźwiają, linie basowe Maddella są niezwykle smaczne, doskakujące syntezatory błyszczą, a pop-psychodeliczne odloty żywo przypominają najlepsze momenty twórczości MGMT. Z poszczególnych kompozycji (wyróżniam z całości szczególnie kapitalny kawałek "Fried Rice") przebijają się niezwykle promienne emocje! Materiał wręcz idealny do podbicia letnich scen festiwalowych. Czy mamy zatem tu do czynienia z narodzinami nowych indie bohaterów? Być może jeszcze za wcześnie stawiać taką tezę, ale warto mieć karierę chłopaków na oku! A póki co polecam czerpać dawkę przyjemności z tego ich pierwszego, jakże świetnego albumu. 
         

        ➖ 

        EP-KI / MINIALBUMY

         

        OYSTERBOY – "CHCIAŁBYM MIESZKAĆ NAD MORZEM"



        Po znakomitym zeszłorocznym debiutanckim solowym albumie "Ody do Letnich Dni" Piotr Kołodyński aka Oysterboy nie kazał nam czekać długo na nowy materiał i dostarczył kolejną zachwycającą dawkę nostalgicznych i poruszających emocji. Nie ukrywam, że bardzo utożsamiam się z osobistymi tekstami Piotra, z jego tęsknotą za spokojem szumu morza, z nieukrywaną trudnością utrzymania zdrowia psychicznego w tych burzliwych czasach, z częstymi momentami zwątpienia w samego siebie, z presją pogoni za marzeniami... Wszystkie te szczere, tęskne wyznania ukryte zostały za pięknymi lirycznymi metaforami, euforyczną gitarową finezją i barwnymi indiepopowymi teksturami, które Oysterboy zręcznie wzbogaca o delikatną orkiestrację, a prawdziwą perełką tego zestawu pięciu piosenek jest finałowy fortepianowy utwór "Do Chmur". Fenomenalna EP-ka!
         
         
          ➖ 

        SINGLE

         

        LOR – "FANFICTION"

        Nowy singiel ukochanej formacji Lor! Bardzo interesujące spojrzenie na aspekt obsesji na punkcie swoich muzycznych idoli i idealizowaniu rzeczywistości pod wpływem głębokiego zauroczenia! Z przymrużeniem oka poczułem się tu nawet bohaterem tego singla. 😅 No a poza tym, jak zawsze cudna wrażliwość i świetna produkcja! Nie mogę się doczekać, aż usłyszę tę kompozycję na żywo! Już za momencik!
         
         


        PEARL JAM – "DARK MATTER"

        Pearl Jam ze znakomitym rockowym przyłożeniem! Nowy album 19 kwietnia!




        VAMPIRE WEEKEND – "CAPRICORN" / "GEN-X COPS"

        Znakomite piersze single Vampire Weekend z płyty "Only God Was Above Us" (05.04)!




        DUA LIPA – "TRAINING SEASON"

        Kolejny popowy banger!



        RUNFORREST – "BRUCE" / "... I STAŁEM SIĘ DUCHEM"

        Debiutancki album "Rytuał" ukaże się 4 kwietnia!
         




        BŁAŻEJ KRÓL – "NIE CHCĘ SŁUCHAĆ, ŻE KIEDYŚ BYŁO LEPIEJ"

        Król przepiękną kompozycją uświetnił swoje 40. urodziny!




        KINGS OF LEON – "MUSTANG"

        Kings Of Leon powracają! Singiel "Mustang" zapowiada ich nowy album "Can We Please Have Fun"! Premiera 30 maja!




        ST. VINCENT – "BROKEN MAN"

        St. Vincent zapowiedziała nowy album "All Born Screaming"! Premiera już 26 kwietnia! Na rozbudzenie apetytu fantastyczny singiel "Broken Man"!




        CHEAP TOBACCO – "BEZ SŁÓW"

        Cheap Tobacco zasługują na większy rozgłos!




        THE MYSTERINES – "STRAY"

        The Mysterines singlem "Stray" zapowiadają premierę albumu "Afraid of Tomorrows"! Drugi longplay brytyjskiego zespołu pojawi się 7 czerwca!
         



        PATRICK THE PAN – "TY WIESZ (NIE MA CO TRZYMAĆ NAJLEPSZYCH TALERZY DLA GOŚCI)"

        Poruszający początek nowego muzycznego rozdziału w karierze Patricka The Pana!




        ALFIE TEMPLEMAN – "EYES WIDE SHUT"

        Alfie Templeman  powrócił po dwóch latach z euforycznym singlem!




        GIRL IN RED – "TOO MUCH"

        Norweżka powraca z nowym materiałem! Album "I'm Doing It Again Baby!" ukaże się 12 kwietnia!




        ANGUS & JULIA STONE – "THE WEDDING SONG"

        Australijski duet z piosenką, która przed wielu laty została przez nich napisana na okazję ślubu ich przyjaciela. To zarazem zapowiedź nowego albumu "Cape Forestier", którego premiera nastąpi 10 maja!
         



        MAYA HAWKE – "MISSING OUT"

        Maya Hawke zapowiada trzeci album "Chaos Angel"! Premiera 31 maja!




        BAT FOR LASHES – "THE DREAM OF DELPHI" 

        Bat For Lashes zapowiada nowy album "The Dream of Delphi", który ukaże się 31 maja!




        LINKIN PARK – "FRIENDLY FIRE"

        Linkin Park zaprezentowali zaszufladkowaną kompozycję z okresu prac nad płytą "One More Light" i tym samym otworzyli u mnie na nowo starą ranę w sercu...




        ISKY – "MISTRZOSTWA ŚWIATA"

        Doprawdy słodko-gorzki utwór formacji IKSY, który nieprzypadkowo pojawił się w Międzynarodowym Dniu Walki z Depresją. Do refleksji i zachęty w poszukiwaniu własnych, choćby tych najskromniejszych mistrzostw świata.




        WARPAINT – "COMMON BLUE"

        Dziewczyn z Warpaint uczciły 20-lecie istnienia zespołu nowym singlem "Common Blue"! Poprosimy o więcej!




        THE BLACK KEYS – "I FORGOT TO BE YOUR LOVER"

         Cudna wersja klasyka.



         

        MIOUSH, ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA ŚLĄSK, DAWID TYSZKOWSKI – "ZOSTAW"

        Pierwsza zapowiedź drugiego Tomu Pieśni Współczesnych Miuosha i Zespołu Śląsk na zakończenie weekendu! Piękna kompozycja, cudny wokal Tyszkowskiego i do tego jeszcze ten klimatyczny klip!




        WAXAHATCHEE – "BORED"

        Druga singlowa zapowiedź nowego albumu "Tigers Blood" Waxahatchee! Premiera 22 marca!




        AGATA KARCZEWSKA – "DARK HORESE"

        Zapowiada się, że country w tym roku będzie trendowało, więc tym bardziej zróbmy głośniej dla naszej rodzimej artystki!


         

        MAGGIE ROGERS – "DON'T FORGET ME"

        Nowym album Maggie Rogers "Don't Forget Me" ukaże się 12 kwietnia! Plus cieszę się, że ta artystka będzie supportować Coldplay we Wiedniu!




        ADRIANNE LENKER – "FOOL"

        Po prostu piękna kompozycja!




        HINDS – "COFFE"

        Z oryginalnego czteroosobowego składu hiszpańskiej żeńskiej formacji Hinds pozostały tylko Carlotta Cosials i Ana García Perrote. Dziewczyny nie porzuciły projektu i dziś prezentują nowy singiel "Coffe"! Jak zawsze promienna dawka gitarowych emocji!



         

        CAGE THE ELEPHANT – "DON'T FORGET ME"

        Cage The Elephant z kolejnym singlem i zapowiedzią płyty "Neon Pill" (17.05)!




        CIGARETTES AFTER SEX – "TEJANO BLUE"

        Trzeci album Cigarettes After Sex zatytułowany "X’s" ukaże się 12 lipca.




        J. BERNARDT – "TAXI" / "MATTER OF TIME"

        Z oryginalnego czteroosobowego składu hiszpańskiej żeńskiej formacji Hinds pozostały tylko Carlotta Cosials i Ana García Perrote. Dziewczyny nie porzuciły projektu i dziś prezentują nowy singiel "Coffe"! Jak zawsze promienna dawka gitarowych emocji!




        WYDARZENIA MIESIĄCA



        RELACJE KONCERTOWE


        Na blogu pojawiły się relacje z koncertów:
         
           
          OGŁOSZENIA KONCERTOWE
           
          Wybrane festiwalowe newsy:
           
           
          OFF Festival: The Blaze (headliner), John Maus, Imperial Triumphant, DC The Don, Los Wembler’s de Iquitos, Bar Italia, Nourished by Time, Puuluup! 
           

           
          Tauron Nowa Muzyka: stan line-upu na ten moment:


           
           
           


           
          Inside Seaside: RY X. 
           
           

           
          Next Fest:
           
           


           

          Wybrane pozostałe ogłoszenia:

          Fontaines D.C., Klub Stodoła, Warszawa, 18.06.2024 / Tama, Poznań, 19.06.2024
            
          Justin Timberlake, Tauron Arena Kraków, 26-27.07.2024
            
          Kings Of Leon, Tauron Arena Kraków, 17.07.2024
            
          The Mysterines, Niebo, Warszawa, 02.01.2024
           
           
          ➖ 

          WYRÓŻNIENIA + PLAYLISTA MIESIĄCA


           
          Pozostałe interesujące wydawnictwa w telegraficznym skrócie: 
           
          Dla pragnących pop-psychodelicznych melodii: MGMT – "LOSS OF LIFE".
           
          Dla poszukujących postpunkowych piosenek o miłości: IDLES – "TANGK".  
           
          Dla łaknących solu przekraczającego granice gatunkowe: BRITANNY HOWARD – "WHAT NOW?".
           
          Dla poszukujących walentynkowego albumu: ZIMMERMAN – "LOVE SONGS".
           
          Dla symaptyków surfujących brytyjskich indie gitar: LIME GARDEN – "ONE MORE THING".
           
          Dla fanów hip-hopu: LITTLE SIZM – "DROP 7".
           
           
          I oczywiście na koniec zapraszam Was do przejrzenia i przesłuchania mojej tradycyjnej playlisty, którą na bieżąco uzupełniałem przez cały miesiąc! Przypominam, że w pierwszej kolejności wyszczególniam albumy i EP-ki (maksymalnie 5 utworów z poszczególnych pozycji), a w dalszej kolejności prezentuję single, w tym te, które nie załapały się w moich powyższych wyróżnieniach, a które również są warte sprawdzenia! Wybory oczywiście skrajnie subiektywne!
           
           
           

          Sylwester Zarębski
          Podróże Muzyczne
          04.03.2024


          Polecane

          Brak komentarzy:

          Obsługiwane przez usługę Blogger.