AKTUALNIE W GŁOŚNIKACH: LISTOPAD 2024

/
0 Comments
AKTUALNIE W GŁOŚNIKACH: LISTOPAD 2024


Z uwagi na celową nieco późniejszą publikację ta ostatnia tegoroczna odsłona cyklu Aktualnie w Głośnikach właściwie mogłaby być określona mianem listopadowo-wczesnogrudniowa. Dzięki temu jednak udało mi się jeszcze dorzucić do wyróżnionych wydawnictw dwie znakomite premiery grudniowe: EP-kę Agaty Karczewskiej i solowy debiut Lauren Mayberry. W dziale o debiutach dodatkowo cofnąłem się do września i nadrobiłem propozycję albumową od The Dare, bowiem przeczuwam, że o tym solowym projekcie Harrison Patricka Smitha będzie w przyszłym sezonie festiwalowym bardzo głośno. Listopad jednak upłynął mi przede wszystkim przy wspaniałych albumach The Cure i Kaśki Sochackiej, a ponadto o uniesienia emocjonalne zadbali również Warhaus, Micheal Kiwanuka i Father John Misty. Jestem również na tak z głośnym powrotem i nowym albumem Linkin Park. W dziale EP-ek rządzą zaś zdolne dziewczyny: Lia Sky, Aga Bigaj i Eden Rain. A to przecież nie wszystko, co dla Was przygotowałem. Zachęcam do lektury tego muzycznego podsumowania ostatnich tygodni! W styczniu zaś zgodnie z tradycją zaprezentuję Wam w pierwszej kolejności zestawy moich ulubionych albumów z całego roku 2024.

ALBUMY

 

THE CURE – "SONGS OF A LOST WORLD"



Szczerze nie należę do szalikowców The Cure, ale mimo iż dotychczas nie zagłębiałem się szczególnie w ich dyskografię, to i tak zawsze nosiłem w sobie to wrażenie, że twórczość tej kultowej formacji nienachalnie wpajana była mi do moich uszu od narodzin. Bo co by nie mówić, ich muza jest nad wyraz uniwersalna, międzypokoleniowa, emocjonalnie wielowymiarowa i wszechobecna w eterze. Znakomity koncert The Cure podczas Colours Of Ostrava w 2019 roku tylko mnie w tym utwierdził. A nowy materiał wydany po 16 latach? Nawet nie znając wszystkich kontekstów – pochłonął mnie w całości niczym czarna dziura! Co za majestatyczny album! Tematy bólu, straty i zagubienia w tym szalonym świecie zostały przekute w epickie, momentami wręcz monumentalne, melancholijne, mroczne, chłodne melodie podparte charakterystycznym, przeszywającym na wskroś duszę wokalem Roberta Smitha. Ten materiał wybrzmiewa doprawdy jak idealna ścieżka dźwiękowa końca świata. I przy takiej wspaniałej w każdym dźwięku muzie to ja mogę śmiało i z poczuciem głębokiej satysfakcji podążać ku nicości! Zamawiam wyszywany szalik z logiem The Cure!
 



        KAŚKA SOCHACKA – "TA DRUGA"

         
         
         
        Wyboistą i kreta historią do momentu wydania debiutanckiego albumu "Ciche dni", a przede wszystkim już samą emocjonalną zawartością tego krążka i późniejszej epki "Ministory" Kaśka Sochacka zaskarbiła sobie serca tysięcy wrażliwych słuchaczy i zarazem z ławki rezerwowej wskoczyła do pierwszego składu polskiej alternatywy. Po wielu sukcesach i wyprzedawanych koncertach wydawało się, że Kaśka błyskawicznie i zręcznie wymierzy drugi pełnometrażowy cios, ale wbrew pozorom droga do tego albumu nie była usłana różami (tudzież wiśniami), ale nie zamierzam spoilerować, warto przeczytać dołączoną do fizycznego wydania książeczkę Love Story 2 bądź też posłuchać wywiadów z artystką. Koniec końców po trzech latach ukazała się "Ta druga" płyta (świetny, prosty, ale jakże wieloznaczny tytuł!) i... Ach, Kaśka! Mógłbym zmieniać zamki do furtki swego serca, ale zdaje się, że ta artystka zawsze odnajdzie ten pasujący klucz i zasieje kwitnące, katarktyczne emocje w głębi mego organu. Kolejne poruszające teksty o wszelkich odcieniach miłości, skomplikowanych relacjach, palących i wygasłych związkach, życiowych przeszkodach, bolesnych rozczarowaniach, poszukiwaniu światełka nadziei, a nawet wizji idealnej starości u boku ukochanej osoby (przepiękne "Komary"!) potrafią długo rezonować w zakamarkach duszy i mają terapeutyczne właściwości. A przy tym te piosenki pod względem gitarowo-klawiszowych aranżacji zostały wraz z Olkiem Świerkotem dopieszczone do ostatniego dźwięku. Tu nie ma większej rewolucji względem pierwszej płyty, ale sprawne ucho wychwyci drobne smaczki. Gra na banjo Olka i harmonijka ustna Andrzeja Smolika w "Komarach", tu i ówdzie popisy na trąbkach Tomka Ziętka, dodatkowe instrumentarium perkusyjne pod wodzą Miłosza Pękali, ponownie malownicze skrzypce Magdaleny Laskowskiej... Zgrabne i miodne melodie płyną szerokim strumieniem do ujścia serca. No i do tego jeszcze ten delikatny, lekko zachrypnięty, czarujący wokal Kaśki. Obcowanie z tym albumem sprawia, że człowiek wydobywa z siebie pokłady melancholii i wrażliwości, o które posiadanie sam siebie by nie posądzał. Oczywiście Kaśka Sochacka dryfuje po bardzo bezpiecznych muzycznych emocjach, dostarczając po prostu kolejną porcję piosenek opartych o podobne schematy, które pokochaliśmy na poprzednich płytach, ale mi osobiście na tym etapie to jeszcze kompletnie nie przeszkadza. Liczę jednak, że formuła twórczości Kaśki zostanie śmielej rozwinięta w przyszłości. Póki co, w tym momencie, pragnę dalej się rozpływać w "Tej drugiej"! Piękna i poruszająca płyta w każdym wymiarze!
         
         


        WARHAUS – "KARAOKE MOON"

         
         
        Na czwartym albumie swojego solowego projektu Warhaus Maarten Devoldere daje upust (pomogły w tym... sesje hipnoterapeutyczne) swojej muzycznej wyobraźni i kreatywności. Belgijski piosenkarz ponownie ujmuje swoim głębokim, zmysłowym wokalem i śpiewem ocierającym się o melorecytację, ale wyróżniają się na tym krążku przede wszystkim niebanalne i nonszalanckie konstrukcje kolejnych piosenek. Pomysłowe aranżacje pochłaniają, porywają i zaskakują kolejnymi niekonwencjonalnymi zderzeniami muzyki klasycznej z artystycznym, dojrzałym popem. Przykładem świeci instrumentalna kompozycja "Jacky N.", która zaskakująco pojawia się w środku albumu i o dziwo idealnie pasuje do pozostałych piosenkowych utworów. Utworów, w których nie sposób się nie zakochać. Muzyczne zabawy popowymi formami dokonywane przy współpracy z Jasperem Maekelbergiem i narracyjne opowieści podlane subtelnym humorem Marteena totalnie uwodzą, wciągają i zapewniają kosmicznie przyjemne doznania. No i jeszcze do tego ten wyłaniający się wokal Sylvie Kreusche w pociągającym "No Suprise" – miód dla uszu.    
         



        MICHAEL KIWANUKA – "SMALL CHANGES"


         
        Delikatne zmiany wprowadzone przez Michaela Kiwanukę do swojego brzmienia na czwartym albumie "Small Changes"  sprawiły, że otrzymaliśmy dzieło bardziej oszczędne w muzycznych środkach wyrazów od poprzednich, a tym samym najbardziej intymną odsłonę tego artysty. I ta kameralność, niespieszna dynamika, marzycielska instrumentacja, wrażliwość wokalna Michaela, magia wydobywająca się z kolejnych malowniczych, ponadczasowych kompozycji – no wszystko tu się składa na materiał po prostu piękny, refleksyjny, poruszający ciszą. Warto zanurzyć się w tych emocjach.   
         


         

        LINKIN PARK – "FROM ZERO"


         
        Już kilka miesięcy temu pojawiały się pierwsze plotki o tym, że Linkin Park planują powrót z tajemniczą wokalistką i nie ukrywam, że dość sceptycznie wówczas podchodziłem do możliwości takiego comebacku. Obawiałem się, że ktokolwiek odważy się przejąć mikrofon po nieodżałowanym Chesterze Benningtonie będzie skazany na pożarcie i niesprawiedliwe porównania, a sam zespół może wpaść w pułapkę cover bandu i nadszarpnąć swój kultowy status. Dziś po tamtych obawach nie ma już u mnie śladu, a nawet z pewną ekscytacją wyczekuję koncertu Linkin Park na Open'erze. Decyzja o przyjęciu do składu Emily Armstrong, abstrahując już od wszelkich kontrowersji związanych z jej osobą (słusznych czy nie – nie nam chyba oceniać), okazała się celna. Wokalistka znana wcześniej z zespołu Dead Sara świetnie wkomponowała się ze swoimi nader imponującymi możliwościami wokalnymi w metalcore'owy, nu-metalowy styl zespołu, co udowadnia nie tylko na nagraniach live, ale także na zwartym albumie "From Zero". Jej gardłowe krzyki, screamy, ale również łagodne czyste śpiewy w spokojniejszych fragmentach kolejnych kompozycji po prostu wybrzmiewają przekonująco i idealnie korelują z rapującym w kontraście Mike'em Shinodą. Słyszalnie iskrzy w tej ich wokalnej chemii. Ale przede wszystkim cieszy fakt, że brzmieniowo cały zespół zdecydował się na bezkompromisowe nawiązanie do korzeni oraz klasycznych, pierwszych płyt Linkin Park. Większa część kompozycji wybrzmiewa niebywale ostro, gniewnie i bezpardonowo! Oczywiście poniekąd można również przyznać, że materiał wybrzmiewa przekrojowo, gdyż pewne naleciałości elektroniczne i popowe również się pojawiają, ale to są tylko incydentalne fragmenty, a do tego dalekie od nudności kompozycji z czasów schyłkowej ery z Chesterem. Na "From Zero" otrzymujemy  po prostu wszystkie nostalgiczne patenty, z jakich zasłynęła ta grupa, na naprawdę wysokim i soczystym poziomie. To nie jest oczywiście album wybitny, ale stanowi bardzo solidne otwarcie nowego rozdziału w historii Linkin Park. Historii, która koniec końców na szczęście nadal trwa.   
         
         
         
         

        FATHER JOHN MISTY – "MAHASHMASHANA"


         
        Na swoim nowym albumie Father John Misty ponownie zdumiewa instrumentalnym przepychem niczym współczesne polskie wesela, lecz w tym przypadku na szczęście nie kończy się to kacem. Big-bandowa orkiestracja zachwyca i oszałamia już od samego początku. Kolosalny tytułowy utwór rzuca nas w wir tajfunu retro-popowych, nostalgicznych i pompatycznych dźwięków. Kolejne aranże potrafią jednak zaskakiwać. Psych-rockowa dynamika w "She Cleans Up", art-popowe rozbłyski w "Screamland", funkowe zacięcie w "I Guess Time Makes Fools of Us All"... Dominuje jednak taki balladowy, oldskulowy, czarujący nastrój, a Josh Tillman jest przy tym niezmiennie szarmancko sarkastyczny, z przenikliwością ocenia kondycję ludzkiego egzystencjalizmu i wpada w filozoficzny dyskurs oscylujący wokół tematu śmierci ego. Doskonały album!
         
         
         
        ➖ 
         

        DEBIUTY


        LAUREN MAYBERRY – "VICIOUS CREATURE"

         


        Lauren Mayberry pod dekadzie wokalnego liderowania w synth-popowym trio Chvrches postanowiła wkroczyć na solową ścieżkę i zaprezentować światu poszerzony wachlarz jej muzycznych inspiracji oraz wrażliwości. Ta bezpieczna przystań pozwoliła szkockiej wokalistce na albumie "Vicious Creature" zabłysnąć nowym wymiarem pewności siebie i dojrzałości oraz wyrzucić z siebie domniemanie tłumione przez lata refleksje nad tematami między innymi mizoginii, patriarchatu, seksu, miłości, hipokryzji, przemysłu muzycznego. Nie ukrywam, że od lat mam słabość do dziewczęcego wokalu Lauren i cieszy fakt, że ten głos ma teraz do powiedzenia o wiele więcej. A do tego Mayberry zaskakuje na swoim dziele paletą różnorodnych odcieni popu. Przeprawa przez ten krążek jest niczym zygzakowata jazda drogą Three Level Zigzag w Himalajach, ale koniec końców docieramy wraz z Lauren na szczyt wypełnieni satysfakcją. Począwszy od stratosferycznego popu w "Something In The Air", przez kiczowaty pop lat 80. w "Crocodile Tears", buntownicze "Shame", akustycznie stonowane "Anywhere But Dancing", pop-rockowe pięści wymierzone w zajadłym "Punch Drunk", rozpływające emocjonalnie, fortepianowe ballady "Oh Mother" i "Are You Awake?", gorączkowo zatopione w rockowym mroku "Sorry, Etc.", zaraźliwie figlarną energię "Change Shapes", najntisową, złowieszczą "Mantrę", urocze "Work Of A Fiction" aż po uderzające pompatyczną przebojowością "Sunday Best" – każdy kolejny zakręt na tym albumie zaskakuje odmiennymi muzycznymi krajobrazami. A mimo to dzięki charakterystycznemu, mocnemu wokalowi Lauren i za sprawą jej zdecydowanych, ostrych jak brzytwa historii cały materiał ma spójny wymiar. Wokalistka Chvrches błyszczy w tym niezależnym, solowym obliczu.       
         



        THE DARE – "WHAT'S WRONG WITH NEW YORK?" [WRZESIEŃ]



        Zagłębiając się w line-upie przyszłorocznej Primavery w poszukiwaniu muzycznych perełek instynktownie w pierwszym impulsie zaintrygowała mnie nazwa The Dare. Po szybkim reaserchu okazało się, że to solowy projekt 28-letniego amerykańskiego wokalisty, producenta, multiinstrumentalisty i autora tekstów Harrison Patricka Smitha. Zaintrygował zwłaszcza fakt, że miał on wkład w produkcję jednego z najgorętszych singli tego sezonu – "Guess" Charli XCX i Bilie Eilish. Ba, co więcej, miał okazję nawet supportować Charli XCX podczas czerwcowych występów w Ameryce. Wszystko to nie bez przypadku, bo twórczość The Dare wpisuje się w trend popularności electro-popowych dzieł ocierających się o czysty, taneczny hedonizm. Kolejne kompozycje z albumu "What's Wrong With New York?" porywają dionizyjskim, transowym, tłustym, gęstym, mrocznym, nieco nawet lcdsoundowskim brzmieniem. Podczas odsłuchu mimowolnie pojawiają się kropelki potu na czole, a wyobraźnia kieruje ku schodom, prowadzącym do ciasnego piwnicznego klubu, w którym przepocony tłum oddaje się we władanie tanecznej ekstazie. Harrison proponuje co prawda dość schematyczne konstrukcje, ale jakie to ma za znaczenie, skoro skutecznie wywołują pragnienie bezwstydnej, niekontrolowanej, euforycznej zabawy. Występy The Dare na przyszłorocznych festiwalach mogą okazać się sensacyjne.   
         


        ➖ 

        EP-KI / MINIALBUMY

         

        LIA SKY – "WORLD OF SOCIALIZERS"


         
        Pochodząca z Łodzi, a mieszkająca obecnie w Londynie młoda artystka Lia Sky porywa na swoim debiutanckim skromnym wydawnictwie entuzjastyczną gitarową energią i songwriterską wrażliwością. To propozycja dla fanów zgrabnego, zadziornego i modnego współcześnie teenage girl rocka. Słychać tu inspiracje choćby Olivią Rodrigo, Taylor Swift, czy też Phoebe Bridgers. Kryje się w tej dziewczynie fajny potencjał na przyszłość, który również odnotowywałem w tym roku podczas koncertu na Great September! Sprawdźcie! 
         
         


        AGA BIGAJ – "NIEROMANTYCZNIE EP"

         
         
         
        Agę Bigaj fani polskiej muzyki doskonale znają z choćby scenicznego i nie tylko wspierania Ralpha Kaminskiego, Kasi Lins czy też Dawida Podsiadły, ale może już mało kto pamięta, że ta dziewczyna początkowo próbowała przebijać się na naszej scenie solowo jako Agi Brine z anglojęzycznym minialbumem "Filling Empty Space". I cieszy fakt, że Aga powróciła do wydawania autorskich, self-made (także pod względem produkcji) singli, które złożyły się ostatecznie na tym razem już polskojęzyczną EP-kę zatytułowaną "Nieromantycznie". Otrzymujemy tu kolekcję pięciu bardzo osobistych piosenek traktujących o miłosnych uczuciach,  które zostały jednakże utkane ze smutnych emocji i na podstawie historii bez happy endów. Prócz tego nieco mrocznego ładunku emocjonalnego zachwyca również idąca w parze warstwa muzyczna. Zgrabne, przestrzenne, miękkie alt-popowe i ocierające się o klasyczny r'n'b aranżacje oparte na sensualnym łączeniu subtelnej elektroniki i organicznego instrumentarium cieszą ucho kreatywnymi kompozytorskimi rozwiązaniami, jak choćby wplątywaniem dialogów i cytatów ze starych polskich filmów. Całość wybrzmiewa po prostu niebanalnie,  a do tego Aga dostarcza w głąb serca również przepiękne popisy wokalne. Dajmy tej dziewczynie szansę wyjść z cienia innych artystów!     
         



        EDEN RAIN – "ANYWAY, HOW ARE YOU?"

         
         
         
        Uzdolniona londyńska artystka wciąż poszukuje momentu przełomowego dla swojej kariery i ta kolejna EP-ka w jej dorobku jest dobrym krokiem w stronę większego rozgłosu. To kolekcja sześciu bardzo sprawnych, przyjemnych indie-popowych piosenek oraz szczerych opowieści o skomplikowanych związkach, żalach, odkrywaniu samej siebie. I ten niezwykły, hipnotyczny wokal Eden Rain. Może naiwnie, ale nieustannie wierzę, że o tej dziewczynie będzie głośno.   
         
         

         

        AGATA KARCZEWSKA – "NOT MY FIRST RODEO"

         
         
         
        Tu krótko, ale dosadnie: najlepsze country znad Wisły! Agata Karczewska na tej skromnej EP-ce totalnie ujmuje country-westernowskim stylem i swoją charakterystyczną wokalną manierą! Koniecznie!
         
         

          ➖ 

        SINGLE

         

        ETHEL CAIN – "PUNISH"

        Upiornie fascynujący singiel!
         
         


        SARAH JULIA – "GAME OF PRETEND"

        Złoto!




        SAM FENDER – "PEOPLE WATCHING"

        Tytułowy singiel trzeciego albumu, który ukaże się 21 lutego! Słychać tu współpracę z Adamem Granducielem z The War On Drugs!
         



        OLIVIA DEAN – "TOUCHING TOES"

        Olivia zawsze kradnie serce.




        WIKTORIA ZWOLIŃSKA, LIVKA – "NIE PŁACZ DZIEWCZYNO"

        Co za wrażliwe dziewuchy!
         



        FERAL ATOM – "ZOSTAŃ TU"

        Klimatyczna zapowiedź debiutanckiego albumu "Przestrzenie"! Premiera krążka w przyszłym roku.




        ZIELIŃSKI – "STAŃ"

        Bardzo dobra gitarowa energia!




        DAWID TYSZKOWSKI – "GDZIE JESTEŚ?"

        Atmosferycznie!




        ZUZANNA MALISZ – "HIBERNACJA"

        Czarująco.




        THE MURDER CAPITAL – "WORDS LOST MEANING"

        Nowy album "Blindness" 21 lutego!
         



        JACK WHITE – "YOU GOT ME SEARCHING"

        Kapitalny b-side!




        KASIA LINS – "KOCHAŁAM CIĘ NA ZABÓJ"

        Wersja deluxe "Omenu" już dostępna!




        SUJKA – "ZBOCZENIEC"

        Drugi świetny singiel!




        DAWID PODSIADŁO – "PIĘKNIE PŁYNIESZ"

        Nowy singiel Dawida miło nawiązujący do strołksowego brzmienia.
         



        POLA RISE – "PATRZ"

        Jak zawsze emocjonalnie i poruszająco!




        KARI ARYEH  – "ORBIT" 

        Pamiętacie jeszcze twórczość Kari? Po dłuższej przerwie ta artystka wraca do wydawania nowej muzy i nowy singiel "Orbit" wybrzmiewa wykwintnie!




        CLEOPATRICK – "HAMMER"

        Niezbyt singlowa zapowiedź nowego wydawnictwa, ale z drugiej strony ukazująca, że po tym duecie można spodziewać się nieszablonowych kompozycji.




        BEIRUT – "CASPIAN TIGER"

        Czysta przyjemność!




        JAMES BLAKE – "LIKE THE END"

        Zacna kompozycja.




        KAPU KAI – "TODAY"

        Eterycznie i obiecująco na przyszłość. 



         

        CHLOE SLATER – "FIG TREE"

        Warto obserwować tę młodą artystkę.




        SONBIRD – "ZASPY"

        Klimatycznie!



         

        MICHAŁ OD KOŚCI, CZARNY HI-FI – "DZIURY W PODSZEWCE"

        Miłe odkrycie z ostatnich dni.




        BLUSZCZ – "MIESZANE UCZUCIA"

        Nowe wydawnictwo na horyzoncie!




        TĘSKNO, JAGODA STANICKA – "RUTYNA NIE MA Z NAMI SZANS"

        Tęskniłem za takim Tęskno!


         
         

        BOGDAN KONDRACKI, SANDRA REIZER – "ZIMA"

        Bardzo nastrojowa kompozycja!


         

        WYDARZENIA MIESIĄCA



        RELACJE KONCERTOWE


        Na blogu pojawiły się relacje z koncertów:
         
           
          OGŁOSZENIA KONCERTOWE
           
          Wybrane festiwalowe newsy:
           
          Open'er Festival: Linkin Park, Justice, FKA Twigs, St. Vincent, Rüfüs Du Sol, Massive Attack (co-headliner środy), Jpegmafia, Nemzz, Brutalismus 3000 i Mother Mother.
           
          OFF Festival: Kneecap.
           

           
          Tauron Nowa Muzyka: Floating Points LIVE, Ben Klock, Fatima Yamaha LIVE, Gina Sabatini, Joy Orbison, Marcel Dettmann, Marco Shuttle, Mathew Jonson, Zamilska LIVE.
           
          Mystic Festival: Eagles Of Death Metal, Health, Jinjer, Sepultura, Opeth, Jerry Cantrell, Suicidal Tendencies i wielu innych.
           
          Colours of Ostrava: Noga Ezra, Soffi Tukker, Snow Patrol, Sting, Shaggy i inni.
           

           
          Rock for People:  
           
           
           
           

          Wybrane pozostałe ogłoszenia:

          Avenged Sevenfold, Hala Stulecia, Wrocław, 22.06.2025
            
          Only The Poets Stary Maneż, Gdańsk, 31.03.2025 / Tama, Poznań, 27.04.2025 / A2, Wrocław, 28.04.2025
            
          Ride, Klub Proxima, Warszawa, 02.05.2024
            
          Jacob Bank, Palladium, Warszawa, 24.03.2025
           
          Bryan Adams, Tauron Arena Kraków, 31.07.202
           
          One Republic, Atlas Arena, Łódź, 04.09.2025
            
          Robbie Williams, Tauron Arena Kraków, 09.09.2025
           
          The Swell Season, Klub Stodoła, Warszawa, 24.05.202 
           
          Guns N' Roses, Stadion Narodowy, Warszawa, 12.07.2025
           
          Katy Perry, Tauron Arena Kraków, 28.10.2025 
           
           
           
          ➖ 

          WYRÓŻNIENIA + PLAYLISTA MIESIĄCA


           
          Pozostałe interesujące wydawnictwa w telegraficznym skrócie: 
           
          Dla pragnących dawki zacnego hip-hopu: KENDRICK LAMAR – "GNX".
           
          Dla poszukujących dobrego alternatywnego rocka: BIAŁY FALOCHRON – "DOBRA PRZYGODA, KTÓRA MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ".
           
          Dla sympatyków dbale wyprodukowanego alt-popu: KODO DIE – "COD LIVER OIL, GARLIC AND WINE".
           
          Dla tych, którym za mało było wokalu i wrażliwości Sylvi Kreusch na nowym albumie Warhaus: SYLVIE KREUSCH – "COSMIC TRIP".
           
           
          I oczywiście na koniec zapraszam Was do przejrzenia i przesłuchania mojej tradycyjnej playlisty, którą na bieżąco uzupełniałem przez cały miesiąc! Przypominam, że w pierwszej kolejności wyszczególniam albumy i EP-ki (maksymalnie 5 utworów z poszczególnych pozycji), a w dalszej kolejności prezentuję single, w tym te, które nie załapały się w moich powyższych wyróżnieniach, a które również są warte sprawdzenia! Wybory oczywiście skrajnie subiektywne!
           
           
           

          Sylwester Zarębski
          Podróże Muzyczne
          09.12.2024


          Polecane

          Brak komentarzy:

          Obsługiwane przez usługę Blogger.