Podróże Muzyczne relacjonują: Patrick The Pan w Toruniu, Kombinat Kultury, 06.12.2024!

/
0 Comments
Podróże Muzyczne relacjonują: Patrick The Pan w Toruniu, Kombinat Kultury, 06.12.2024!




Podróże Muzyczne relacjonują: Patrick The Pan w Toruniu, Kombinat Kultury, 06.12.2024! 




Za mną, jeśli dobrze liczę, czwarte spotkanie koncertowe z Patrickiem The Panem, ale zarazem pierwsze od momentu wydania tegorocznego albumu "To nie najlepszy czas dla wrażliwych osób". Koncert w toruńskim Kombinacie Kultury wieńczył jesienną trasę, promującą to kolejne, już piąte, wyśmienite i dojrzałe dzieło tego skromnego, sympatycznego krakowskiego artysty i producenta muzycznego. Piotr Madej na tym krążku ponownie jawi się jako uważny obserwator i kronikarz prostych, szarych, życiowych chwil i emocji, z którymi każdy z nas może się utożsamiać, a stonowane, niespieszne, nastrojowe melodie pięknie otulają i skłaniają do refleksji w warunkach domowych. Byłem niezwykle ciekaw, jak ten materiał obroni się w tej koncertowej odsłonie... 

I muszę przyznać, że kolejne kompozycje z płyty "To nie najlepszy czas dla wrażliwych osób" – a usłyszeliśmy ją niemalże w całości –  w koncertowym wcieleniu zyskiwały tylko rumieńców i zaskakiwały ukrytymi pokładami energii. Już zagrana na wstępie piosenka "Nikt mnie tak nie zdradził jak to miasto" uderzyła potężną ścianą dźwięków za sprawą przerzucenia finalnego instrumentalnego crescendo na sam początek. Dopiero po tym intrze odegranym przez czteroosobowy zespół złożony z zacnych muzyków (Aga Bigaj na klawiszach i wokalu, Adam Baran na gitarze, Marcin Chryczyk na basie i syntezatorze, Adam Stępniowski za perkusją) na scenę wkroczył Patrick The Pan.  I już od tych pierwszych chwil zaobserwowałem u Piotra Madeja nowy wymiar scenicznej pewności siebie. Jak sam później przyznał, podczas procesu powstawania tej nowej płyty i przygotowań do nowej koncertowej odsłony postanowił odpuścić parę spraw i dokonać pewnych nieomal rewolucji. Przede wszystkim po kilkunastu latach odstawił na bok klawisze, które zawsze mu do tej pory towarzyszyły. I ta decyzja w moim skromnym mniemaniu okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż tym samym u Piotra odblokowały się niespotykane dotąd frontmańskie cechy i mógł sobie pozwolić na swobodniejszą i ekspresyjną postawę. Przekonującą! Wykonał tylko jeden mały wyjątek. Na początku bisu zasiadł samotnie za klawiszami, którymi przez cały występ opiekowała się doskonale znana Aga Bigaj, i zdecydował się zaśpiewać cover (czego też wcześniej unikał) piosenki "Karatetyka" Katarzyny Nosowskiej. Intymnie i czarująco. Pozostała część występu odbyła się oczywiście już przy wsparciu całego bandu, którego gra zasługiwała na osobne oklaski. Piotr otoczył się na potrzebę tej trasy zgraną paczką niezwykle uzdolnionych artystów. Wspomniana Aga nie tylko przejęła odpowiedzialność za partie klawiszowe, ale, co równie istotne, wspierała swoim przepięknym wokalem Patricka, wydatnie wzbogacając poszczególne wersy piosenek. Adam Baran znany z duetu z Polą Chobot dodawał malownicze warstwy gitarowych uniesień. Marcin Chryczyk zwracał uwagę swoją rozhasaną postawą i cieplutkimi partami basu, od czasu do czasu dorzucając odrobinę od siebie syntezatorowych wibracji. I najstarszy stażem w zespole Patricka, bo praktycznie występujący z nim od samego początku, Adam Stępniewski, który z finezją wybijał rytmy na bębnach. Nie bez powodu Patrick The Pan w kilku momentach uciekał na bok sceny, a nawet ukrywał się za progiem bocznego backstage'u, by tym gestem doceniać klasę swoich scenicznych partnerów. A doprawdy kilkukrotnie instrumentalne odjazdy porywały. Mocne wrażenie wywarła na mnie choćby wypiętrzona ściana dźwięku w finałowej kompozycji "Remains" – jedynego przedstawiciela debiutanckiej płyty "Something of a End". Ucieczek w nieco bliższą przeszłość również nie zabrakło, bo przecież trudno sobie też wyobrazić koncerty Patricka bez tak przebojowych, kołyszących i porywających piosenek jak "Nie chcę psa", "Toronto", "Remanenty serca", "Tango R", a już szczególnie tego wieczoru zachwyciło płynne połączenie temperamentnie wykonanych  "Porozmawiajmy o emocjach" z "Niedopowieściami". Podstawę jednak tego występu oczywiście stanowiły kompozycje z nowej płyty, z których właściwie aż trudno wyróżniać poszczególne fragmenty, bo wszystkie wykonania tętniące, mimo melancholijnego ładunku emocjonalnego, energią stały na wysokim poziomie i odsłaniały przed nami kolejne instrumentalne warstwy oraz liryczne znaczenia (z dodatkowymi anegdotami Patricka), które umykały w odsłuchu w zaciszu domowym. Zresztą wracając autem, zapuściłem zakupioną po koncercie płytę i faktycznie łapałem się na tym, że kolejne kompozycje jakby odkrywałem i przepuszczałem przez emocjonalne filtry na nowo. Wracając jednak jeszcze do koncertu, to muszę też przyklasnąć toruńskiej publiczności, która nie zawiodła. Frekwencja dopisała, a przede wszystkim cieszyły żywe reakcje fanów pod sceną. Tam, gdzie fragmenty piosenek miały zostać dośpiewane, tam pojawiały się nasze chóralne wokale, a tam, gdzie istniała potrzeba wzmocnienia rytmu, tam w ruch poszły nasze dłonie. Atmosfera zdecydowanie ogrzewała chłodne mury Kombinatu Kultury. Po często goszczących uśmiechach na twarzy Piotra i członków jego zespołu wnoszę, że to było dla nich bardzo przyjemne zakończenie tej jesiennej trasy. Gdybym miał doszukiwać się minusów, to może tylko okazjonalnie wokal Piotra był nieco przygłuszany przez instrumentarium, ale to tylko incydentalne moje odczucia. Generalnie jednak byłem w pełni zachwycony scenicznym progresem, jaki dokonał się u Patricka.    

Czasy nie są najlepsze dla wrażliwych ludzi, a nawet ogólnie dla całej ludzkości, ale ten miły i pasjonujący koncert Patricka The Pana w Toruniu wlewał w serca nadzieję na lepsze jutro i sprawił, że zaczynało się doceniać te najprostsze i zwykłe chwile w życiu. To największa siła twórczości tego wspaniałego i jakże wrażliwego krakowskiego artysty. Bardzo polecam najnowszą płytę Patricka i szczególnie te koncertowe spotkania, które zapewne są planowane na przyszły rok. Nie przegapcie potencjalnych okazji!


PS Kilka nagrań znajdziecie w wyróżnionych relacjach na moim Instagramie. 


 

Sylwester Zarębski
Podróże Muzyczne 
07.12.2024          


Polecane

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.